Nasza relacja: Lady Pank akustycznie w Stodole

Nasza relacja: Lady Pank akustycznie w Stodole

Ostatnio na naszych łamach pisaliśmy o akustycznym koncercie grupy Kult. Teraz przyszedł czas na trasę "bez prądu" kolejnego zespołu, którego nie da się nie kojarzyć – Lady Pank.

W myśl idei koncertów "bez prądu", widz ma się poczuć po trochu jak w teatrze: siedzieć, czekać na grande finale wieczoru i napawać się kameralnym nastrojem. Tylko jak tu usiedzieć, gdy na scenie szaleje Lady Pank? Gdy tylko ze sceny poleci chociażby "Zostawicie Titanica" wymienione wyżej założenia koncertów akustycznych po prostu biorą w łeb. Mam wrażenie, że nie tylko ja nie przepadam za bardzo za siedzącą formą koncertów - widać było w ludziach, że przyszli się zabawić, a niekiedy w ich zabawie ograniczały ich rzędy krzeseł. Większość z nich prędzej czy później porzucała jednak siedzenia i oglądała koncert na stojąco.

Abstrahując od opisanych powyżej kwestii, nazwijmy to, "technicznych", sam zespół wypadł jak zawsze – genialnie. Koncerty Lady Pank są naprawdę świetne w każdej formie, czy to w wersji "z prądem", czy "bez prądu". Zespół uznał, że ze względu na akustyczny charakter koncertu rozgrzewka jest niepotrzebna – Lady Pank pozostaje więc tu nie tylko główną, ale tak naprawdę jedyną gwiazdą wieczoru. Nie znaczy to, że zespół zupełnie pozbawiony był wsparcia - tym razem jednak w zupełnie innej formie, ponieważ skład Lady Pank powiększył się o pianino i saksofon. Dało to całkiem niezły efekt. Przede wszystkim jednak, ze sceny biła wciąż ta sama energia, którą Lady Pank potrafi zesłać na fanów. Dodatkowo ciekawa rzecz: na koncertach Lady Pank, pomimo upływu czasów, dalej można poczuć atmosferę buntowniczych zabaw z lat 80-tych. Dopóki mamy filary w postaci Panasewicza i Borysewicza, to Lady Pank będzie cały czas pozostawać na muzycznych szczytach. Co do doboru utworów: prawie jak zawsze był to przekrój przez twórczość zespołu, chociaż w setliście pojawiły się także dawno nie grane kawałki, jak chociażby „Młode Orły”, „Du Du” czy „Raport Z Miasta N”. To powinno zagwarantować zadowolenie każdego widza.

Nie tak dawno temu, Lady Pank świętowało 35-lecie istnienia. My życzymy im kolejnych owocnych lat na scenie, kolejnych dobrych płyt i nieustającej, dobrej formy. Dla tych, którzy nie dotarli na warszawskie koncerty w ostatni weekend: ponowna okazja do zobaczenia Panów na żywo będzie 19 maja na Juwenaliach Politechniki Warszawskiej. I tego koncertu nie możecie przegapić!

Komentarze: