
Warszawska grupa Vüjekväsyl zaprezentowała pierwszy teledysk promujący jej nową płytę "Vü=mc²".
Vüjekväsyl tak opowiada o utworze „Marymoncki Szaman": „Chyba nigdy nie miałem okazji się pochwalić – jestem prawdziwym chłopakiem z Marymontu! W miejscu, gdzie milicja bała się wjechać gdy coś się działo, spędziłem całe dzieciństwo i młodość. Już jako student poznałem starszego pana, który mieszkał na ogródkach działkowych przy Kępie Potockiej, bo po rozwodzie został bez chaty. Opowiadał, że jak wraca do domu nad ranem znad Kanałku Marymonckiego, to przy stawach Kellera widzi czasem duchy w hitlerowskich hełmach. Tłumaczył, że w czasie powstania jakiś nierozsądny niemiecki patrol zapuścił się na Marymont, ale miejscowi żule zgotowali mu piekło i że to są nazistowskie duchy. Nazywałem tego pana marymonckim szamanem".
Vüjekväsyl działał na warszawskiej scenie muzycznej od 1987 roku. Najbardziej znany był jako założyciel zespołu Cytadela, popularnego na przełomie lat 80/90-tych ubiegłego stulecia, legendy rodzimego undergroundu.
Z racji nieustannie obniżającego się wieku emerytalnego Cytadela przeszła na emeryturę, choć nie jest wykluczone, że jeszcze kiedyś zagra. Nową inkarnacją projektów Vüjkaväsyla jest od 2012 roku zespół Vüjekväsyl, który wydał właśnie swoja trzecią płytę.
Jeszcze podczas pracy nad poprzednią płytą do zespołu dołączył Adam Wasilkowski, znany między innymi z zespołu Joanna Makabresku. Tym sposobem w zespole grają: Vüjekväsyl – śpiew, gitara basowa, Ireneusz Knyziak – gitara, Sławomir Kazulak – bębny oraz wspomniany Adam.
Obecna płyta jest najspokojniejszą, choć zdaniem niektórych, najsmutniejszą płytą wspomnianego projektu. Są na niej także mocne, rockowe akcenty („Przygoda zaczyna się od nowa" oraz „Marymoncki szaman"), ale płyta zdominowana jest przez kameralne, niemal teatralne utwory, których brzmienie zdominowane jest przez pianino. Teksty wyrażają tęsknotę za odrobiną normalności oraz chęcią ucieczki przed otaczającą rzeczywistością, choćby na daleki wschód. Płytę otwiera efektowny utwór "Czekam na jutro", poświęcony pamięci Davida Bowiego.