
Smutne wieści dotarły do nas z Wielkiej Brytanii: nie żyje Keith Flint, lider grupy The Prodigy.
Wokalista, którego znakiem rozpoznawczym była charakterystyczna fryzura, został dziś rano znaleziony martwy w swoim domu w Great Dunmow w hrabstwie Essex. Przyczyna śmierci muzyka nie została jak dotąd ustalona, jednak według wstępnych informacji pochodzących od lokalnej policji, "nie jest traktowana jako podejrzana". W tym roku Keith obchodziłby 50 lat.
Zespół The Prodigy powstał w 1990 roku i choć na przestrzeni bez mała 3 dekad swej działalności wydał zaledwie 7 albumów, to jednak cieszył się wielką popularnością, dalece wykraczającą poza środowisko fanów muzyki elektronicznej – na co niewątpliwie wpływ miała między innymi sceniczna charyzma Keitha Flinta. O skali fenomenu tej grupy świadczy choćby fakt, że to właśnie podczas ich występu na festiwalu Woodstock w Kostrzynie nad Odrą (obecnie Pol'and'Rock) w 2011 roku pobity został rekord frekwencji tej imprezy (wedle oficjalnych danych, pod sceną bawiło się wtedy ponad 700 tysięcy osób!). Łącznie zespół wystąpił w Polsce 12 razy – po raz ostatni 8 lipca 2016 roku w Jarocinie.
AKTUALIZACJA (14:05):
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez pozostałych członków zespołu, Keith Flint popełnił samobójstwo.