
W ostatnią środę, 23 czerwca, okrzyknięta jednym z najbardziej obiecujących debiutów minionej dekady sanah wystąpiła w Filharmonii Pomorskiej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Bydgoszczy! Zapraszamy do naszej fotorelacji z tego barwnego, niezwykłego show!
Mało kto w ostatnich latach wkroczył na polską scenę muzyczną z takim przytupem, jak Zuzanna Jurczak – niepozorna dziewczyna z Warszawy, występująca pod pseudonimem sanah. Pamiętam, że jeszcze późną jesienią 2018 roku, słuchając pachnącego wtedy świeżością albumu Matta Duska, gdzie sanah towarzyszy kanadyjskiemu jazzmanowi w uroczym utworze „Rich In Love”, sam zadawałem sobie pytanie, kim ona właściwie jest – tym bardziej frapujące, że nawet dogłębny research w Google wyjątkowo nie przyniósł jednoznacznych odpowiedzi, sugerując jedynie, iż może chodzić o... wywodzącą się z Indii wokalistkę Sanah Moidutty. Wątpliwości rozwiała dopiero krótka rozmowa z samym Mattem po jego recitalu w studiu Polskiego Radia, podczas której Kanadyjczyk wyjaśnił, że to młoda, utalentowana Polka, o której z pewnością wkrótce będzie bardzo głośno.
Na spełnienie zapowiedzi Matta nie trzeba było długo czekać – rok później sanah szturmem wdarła się na listy przebojów dzięki hitowym numerom „Szampan”, „Melodia” i „No sory”, które w kółko grano we wszystkich stacjach radiowych. Cała Polska oszalała na punkcie tej skromnej, lecz obdarzonej niezwykłym głosem artystki – nic więc dziwnego, że zapowiedziane pierwotnie na jesień 2020 roku koncerty w ramach jej debiutanckiej trasy #NoSory Tour wyprzedały się jak świeże bułeczki. Gdy okazało się, że w związku z zaostrzeniem obostrzeń okołocovidowych występy muszą zostać przełożone na wiosnę, sanah nie miała zatem innego wyjścia, jak poszerzyć trasę o kilka kolejnych pozycji – dorzucając w ten sposób do listy, między innymi, koncert, który w ubiegłym tygodniu odbył się w Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy.
Show otworzyła wywodząca się ze Słowacji młodziutka wokalistka Karin Ann, która niedawno wydała swój debiutancki singiel „3 am”. Z pomocą pary towarzyszących jej, odzianych w identyczne stroje wesołych muzyków wykonała krótki zestaw ciepłych utworów, które odpowiednio rozgrzały bydgoską publiczność przed występem gwiazdy wieczoru. Po kilkunastominutowej przerwie sanah przy głośnej owacji fanów objęła panowanie nad sceną, zgodnie z zapowiedziami zabierając zgromadzonych w bajkową podróż po krainie melodii, okraszoną kolorowymi tiulami, kwiatami i stworzoną przez samą artystkę intymną atmosferą, przyprawioną jej specyficznym, rozbrajającym poczuciem humoru. W setliście, obok wszystkich utworów z debiutanckiego krążka sanah „Królowa dram”, znalazło się miejsce także dla kilku numerów z wydanego niedawno drugiego longplaya artystki, zatytułowanego „Irenka”, na czele z najświeższymi hitami filigranowej wokalistki, „etc.” i „Ale jazz!”. W trakcie bisu na scenie ponownie pojawiła się Karin Ann, która do spółki z sanah wykonała utwór „Invisible Dress”, będący anglojęzyczną wersją „Królowej dram”. Zakończywszy występ fortepianowym wykonaniem numeru „2:00”, Zuzanna podeszła do mikrofonu z właściwym sobie, nieco szelmowskim uśmiechem, by podzielić się ze swoimi fanami... puszczoną z telefonu demówką niewydanego jeszcze kawałka „Kolońska i szlugi”, który za jakiś czas powinien narobić niezłego szumu w eterze radiowym.
Póki co, nim rodzime listy przebojów zdominuje zapach męskich perfum i tytoniu, czekamy na kolejne występy sanah w całej Polsce w ramach #NoSory Tour i zapowiedzianą na jesień kolejną trasę, tym razem skupioną na promowaniu materiału z „Irenki”. Trzymajmy kciuki, by odbyła się ona bez żadnych przeszkód – bo mam przeczucie, że będą to naprawdę niezwykłe koncerty!