Nasza fotorelacja: Krzysztof Cugowski z Zespołem Mistrzów w Bydgoszczy

Nasza fotorelacja: Krzysztof Cugowski z Zespołem Mistrzów w Bydgoszczy

Zapraszamy do naszej galerii zdjęć z występu Krzysztofa Cugowskiego w Filharmonii Pomorskiej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Bydgoszczy!

* * *

70 lat na świecie, z czego 50 na scenie – podwójna okrągła rocznica, którą w ubiegłym roku świętował Krzysztof Cugowski, stała się dla niego inspiracją do wydania niezwykłego albumu „50/70. Moje najważniejsze”. Premierze tego wyjątkowego wydawnictwa, zawierającego ulubione utwory artysty z jego przebogatego dorobku w nowych aranżacjach, towarzyszyć miała ogólnopolska trasa koncertowa. Jak jednak wiemy, te plany pokrzyżowała pandemia – sprawiając, że większość występów trzeba było przełożyć na obecny rok.

Na szczęście, konieczność przesunięcia koncertów o kilka miesięcy nie wpłynęła w negatywny sposób na Krzysztofa i jego kolegów z Zespołu Mistrzów. Wręcz przeciwnie – patrząc na nich w niedzielny wieczór w Bydgoszczy, można było odnieść wrażenie, że choć w ostatnim czasie zdążyli się już kilkukrotnie pojawić na scenie, wciąż są głodni grania na żywo i kontaktu z publicznością!

Koncert w wypełnionej po brzegi Filharmonii Pomorskiej, której główna sala nie bez powodu uważana jest za jedną z najlepszych w Europie pod względem akustyki, rozpoczął się od poruszającego wykonania jednego z największych przebojów Budki Suflera, „Sen o dolinie”. Zresztą, hitów tej grupy z oczywistych względów w setliście nie brakowało – znalazło się w niej miejsce także dla takich hitów, jak „Twoje radio”, „Ratujmy co się da”, „Memu miastu na do widzenia”, „Jest taki samotny dom” czy zagrany na bis „Cień wielkiej góry”. Zestaw uzupełniły dwie piosenki z solowego dorobku Krzysztofa Cugowskiego, „Twoja łza” i „Demony wojny”, oraz dwa utwory instrumentalne, które zapewne znalazły się w secie po to, by choć na chwilę uwaga publiczności skupiła się na znakomitych muzykach Zespołu Mistrzów. Trzeba bowiem przyznać, że gdyby nie te dwa numery, maestria Jacka Królika, Cezarego Konrada, Roberta Kubiszyna i Tomasza Kałwaka mogłaby pozostać niezauważona – przez większość czasu bowiem to główny bohater wieczoru, mimo upływu lat wciąż imponujący swoim niesamowitym głosem, „kradł show”, czarując zgromadzonych wokalnymi popisami.

Do końca roku fani Krzysztofa Cugowskiego i Zespołu Mistrzów będą mieli okazję ich zobaczyć na żywo jeszcze kilka razy – wśród zaplanowanych koncertów są jeszcze występy w Białymstoku, Suwałkach i Łodzi. Co będzie później? Być może trasa, w trakcie której w końcu zaprezentowane zostaną utwory z płyty z zupełnie nowymi utworami, o której były frontman Budki Suflera wspominał w wywiadzie, który przeprowadziłem z nim jeszcze w ubiegłym roku. Mam nadzieję, że już nic nie stanie na przeszkodzie, by ją w końcu wydać, a zaraz potem wyruszyć w kolejną trasę koncertową, dzięki czemu znów będzie można obcować na żywo z niesamowitym wokalem największego z Mistrzów – Krzysztofa!

--> PRZECZYTAJ NASZ WYWIAD Z KRZYSZTOFEM CUGOWSKIM <--

Komentarze: