Maria Niklińska,  aktorka, wokalistka i songwriterka sprawiła na Święta swoim fanów (i w ogóle miłośnikom dobrej muzyki) wyjątkowy prezent.

Jej druga płyta „Marlen”, w wersji fizycznej, jest jednocześnie tomikiem wierszy. Płytę promuje singiel ‘I’ll take care of you”.

Album Marii Niklińskiej jest świadomie zbudowanym zbiorem piosenek, które stworzyła na przestrzeni ostatnich lat. Jak mówi: Pisałam  je i nagrywałam podczas moich podróży w Polsce, Szwecji i Stanach Zjednoczonych. To jest muzyczny „Indie pop”,  czyli „pop niezależny” z inspiracjami soulowymi, nowoczesne i często energetyczne brzmienia. Wiersze z kolei niosą w sobie więcej liryzmu, autorefleksji, mają też formę pamiętnika. „Marlen”, jak się okazuje, jest bardzo osobistym i niezależnym dziełem artystki. Tak opowiada o procesie jej powstawania oraz o symbolice :  Jestem w tym momencie tzw. artystka niezależną - wydałam wszystko sama, bez pomocy dużej wytwórni, ale za to cały przekaz mógł być taki mój prawdziwy od serca. I na tej drodze spotkałam wielu nowych wspaniałych ludzi, dzięki którym „Marlen” ma taki kształt jaki ma, i z tego miejsca dziękuje wszystkim, którzy wierzyli we mnie i wysyłali mi dobrą energię! Marlen to historia pokonywania naszych lęków, po staropolsku „mar”, i wychodzenia do większej radości i lekkości.

Część utworów poznaliśmy już wcześniej. Są wśród nich bardzo ciepło przyjęte przez fanów, m.in. „Pomiędzy nami”, „Something Like Real Love” czy „Królowa”. Singlem promującym krążek jest premierowy „I’ll take care of you”.  To świadomy wybór na ten czas. „I’ll take Care of You” czyli „zaopiekuję się tobą”. Święta potrafią być czasem radosnym, ale wtedy też widać mocniej, czego lub kogo nam brakuje, samotność.. Nie bądźmy na to obojętni. I tego nam życzę, żebyśmy się sobą nawzajem opiekowali. Nie jesteśmy sami – wyjaśnia Maria Niklińska.

„Marlen” jest oczywiście dostępna na wszystkich platformach streamingowych. Wyjątkowe wydanie fizyczne można zdobyć w sklepach muzycznych. My już wiemy, że idealnie nadaje się na prezent świąteczny.