Livingston z singlem „Glow” i koncertem w Polsce

Livingston z singlem „Glow” i koncertem w Polsce

Fenomen alt-popu Livingston prezentuje nowy singiel „Glow”.

22-letni wokalista, kompozytor i producent tak opowiada o najnowszym utworze: – „Glow” to rozmowa z kimś, kto nie wierzy w samego siebie. Próbujesz im powiedzieć, że są silni, pełni światła i piękni – bez względu na to, co podpowiada tym osobom tkwiący w nich mrok.

Delikatne pianino świetnie współgra z wokalem Livingstona, który w zwrotkach zapewnia: „Twoje serce ze złota to więcej, niż mógłbym dać”. W epickim refrenie, z podnoszącą na duchu orkiestracją w tle, artysta śpiewa: „Chcę po prostu patrzeć, jak błyszczysz”.

Latem tego roku Livingston zagrał wyprzedaną trasę headlinerską w Ameryce Północnej, Europie i Wielkiej Brytanii pod szyldem „A Homtown Odyssey Tour”. Niedawno artysta rozpoczął drugą odnogę koncertów w Ameryce. Na początku 2025 roku wróci do Europy. Tym razem Livingston wystąpi także w Polsce. Koncert w Warszawie jest zaplanowany na 11 lutego 2025 w Klubie Stodoła. Bilety i dodatkowe informacje są dostępne na oficjalnej stronie organizatora.

„Glow” to następca świetnie przyjętych singli „Look Mom I Can Fly” oraz „Gravedigger”. Portal UPROXX pochwalił „Look Mom I Can Fly” jako „poztywnie chwytliwy, bez oszczędzania się w tekście, empatyczny muzycznie”. „Gravedigger” zgromadził ponad 10 mln streamów w zaledwie dwa miesiące. Na łamach HITS mogliśmy przeczytać: „Livingston ma zdolność do trafiania do słuchaczy i inspirowania ich, co zaowocowało wzrostem jego popularności w świecie alt-popu”. Z kolei dziennikarze „Melodic Magazine” pochwalili artystę w następujący sposób: „Dzieląc się bardziej mrocznymi wspomnieniami, które zajmowały jego umysł, przerabiając je na momenty triumfu, Livingston potrafi dawać siłę swoim słuchaczom i przypomnieć im, że nie muszą samotnie przechodzić przez złe czasy”.

W 2024 roku pochodzący z Denton w stanie Teksas artysta wydał swój debiutancki album „A Hometown Odyssey”. Livingston napisał i wyprodukował płytę. Wydawnictwo zgromadziło dotychczas ponad 100 mln streamów w samym Spotify. Dotarło do 2. miejsca Spotify Album Debut UK Chart i 3. pozycji Spotify Album Debiut US i Global Charts. Utwór „Last Man Standing” znalazł się na Spotify Global Viral 50 Charts. Przełomowy singiel „Shadow” w ciągu 24 godzin od premiery trafił na szczyt iTunes Global Song oraz znalazł się w Top 20 Spotify US i Global Viral Chars. Narratorem w utworze „Introduction” jest nagrodzony Oscarem aktor J.K. Simmons. Livingson w czerwcu otrzyma tytuł YouTube Artist on the Rise.

Livingston:​

Livingston – muzyka oznacza dla niego wiele rzeczy. To ucieczka od wzlotów i upadków życia codziennego. To czyste płótno do manifestowania marzeń. Przede wszystkim to dowód na to, że wszystko jest możliwe. Doświadczenie, które można porównać do budowania rakiety kosmicznej na podwórku domu na przedmieściach. 22-letni wokalista, kompozytor i producent z Denton w Teksasie tworzy wyrafinowany pop z filmową orkiestracją, stadionowymi ambicjami, otwartymi tekstami i hookami sięgającymi aż do nieba. Jego słowa uderzają w głębokie struny, bez względu na to, czy płyną z głośników czy ze sceny na wyprzedanym koncercie.

Livingston ma niepodrabialną zdolność do mobilizowania słuchacz, by uwierzyli w swój potencjał. To sprawiło, że artysta szybko został rozgłos i trafił do grona artystów, których warto obserwować. Jako dziecko, Livingston dorastał w domu przepełnionym miłością, z rodzicami i dwójką rodzeństwa. Jednak w szkole był szykanowany jako „inny”. Ucieczkę od dręczycieli oraz nauczycieli nierozumiejących problemu odnalazł w muzyce. Złamane serce, nastoletnia samotność, ból – to wszystko przelał na MacBooka Pro, pisząc, produkując i wykonując piosenki w swoim pokoju. Już jako 17-latek wydawał pierwsze EP-ki: „Lighthouse” (2020) oraz „An Unlikely Origin Story” (2021). Utwór „Fairytale” zdobył ponad 50 mln streamów. Livingston nawiązał współpracę z takimi gwiazdami jak Macklemore i Louis The Child. Album „A Hometown Odyssey” promowały single „Last Man Standing”, „Shadow” i „Half Life”.

Komentarze: