Kylesa za sprawą szóstego krążka ”Ultraviolet” powraca w swoim, jak zawsze, odważnym i ambitnym stylu. Album, wykraczając daleko poza tak charakterystyczne dla grupy riffy, pokazuje ewolucję i rozwój głównych filarów grupy – Laury Pleasant i Philipa Copa.
Swoisty dualizm, przejawiający się w uniwersalnych możliwościach wokalnych Pleasants i krzykach Copa, świetnie komponuje się z ciągłymi zmianami dźwięku. Dzięki swobodnym przejściom z hard rockowych riffów do punkowych beatów, czy też bardziej surowych zimnofalowych mikstur, „Ultraviolet” ukazuje w fascynujący sposób, jakimi ścieżkami podążają obecnie muzycy. Tym niemniej należy dodać, że zespół, pochodzący z amerykańskiej Georgii, pozostał wierny swoim korzeniom.
Grupę założył w 2001 r. gitarzysta i wokalista, Philip Cope, wraz z dwójką muzyków z jego poprzedniej kapeli – Damad. Nazwa Kylesa pochodzi od „kilesa mara” – buddyjskiej nauki o rodzajach demonów i iluzji. Członkowie zespołu wymieniają Neurosis, Kyuss i wczesne Pink Floyd jako źródło inspiracji, natomiast krytycy wskazują raczej na Baroness i Mastodon jako właściwe punkty odniesienia.
Powiększenie składu o gitarzystkę i wokalistkę, Laurę Pleasants, wpłynęło w zasadniczy sposób na ukształtowanie niepowtarzalnego stylu grupy. O ile jeszcze drugi album z 2005 r., „To Walk a Middle Course”, został nagrany w tradycyjny sposób, to już na późniejszym o rok krążku, „Time Will Fuse Its Worth”, wprowadzenie dwóch perkusistów znacząco poprawiło brzmienie zespołu. Na „Static Tensions” z 2009 r. muzycy jeszcze udoskonalili swój warsztat, zyskując uznanie zarówno fanów, jak i krytyków. Hipnotyczne wizje, przewijające się przez „Spiral Shadow” z 2010 r., pozwoliło Kylesie wkroczyć w nową, pasjonującą fazę ich nieustającej, muzycznej ewolucji. W następnych latach po wydaniu tej płyty kapela większość czasu spędziła na trasach koncertowych.
Ten napięty grafik nie przeszkodził muzykom w wydaniu w 2012 r. zbioru rzadkich utworów – „From the Vaults Vol.1”. A teraz przyszedł najwyższy czas na to, aby podziwiać ostatnią perełkę grupy – „Ultraviolet” – zatracając się w ich muzycznym świecie.