34. edycja festiwalu Rawa Blues coraz bliżej. 10 i 11 października Katowice staną się mekką bluesa m.in. za sprawą koncertów takich gwiazd światowego kalibru, jak Robert Randolph i jego Family Band, The Blind Boys of Alabama, Eric Bibb czy Shawn Holt.
Każdego roku fani brzmień związanych z bluesem czekają na to, kto tym razem zagra na Rawie. Szczególnym zainteresowaniem cieszę się artyści zagraniczni. Kto to będzie w tym roku? Organizatorzy potwierdzają występy: jednego z najciekawszych gitarzystów młodego pokolenia Roberta Randolpha ze swoim Family Band, niezwykłego zespołu wokalnego The Blind Boys of Alabama, kultywującego tradycje akustycznego bluesa Erica Bibba oraz gitarzysty i wokalisty Shawna Holta (syna legendy chicagowskiego bluesa Magika Slima) – to największe amerykańskie atrakcje 34 edycji Rawy Blues.
Do 1992 roku katowicki festiwal odbywał się niemal wyłącznie w krajowej obsadzie. Owszem, sporadycznie przyjeżdżali zagraniczny artyści, ale na gwiazdy gatunku zza Oceanu trzeba było poczekać. – Dzięki zmianom społecznym i ustrojowym z 1989 roku, można było zupełnie inaczej spojrzeć na imprezę i z roku na rok realizować coraz fantastyczniejsze marzenia – wspomina Irek Dudek, dyrektor artystyczny Rawy Blues. – Rawa stała się wydarzeniem międzynarodowym.
Sporą rolę w sprowadzeniu zagranicznych gwiazd, odegrał również pobyt Dudka w Amsterdamie. Tam miał okazję przyjrzeć się z bliska jak funkcjonuje zachodni biznes muzyczny, tam poznał bluesmenów zza Oceanu, chętnie koncertujących w Kraju Tulipanów. Pierwsze owoce tych kontaktów publiczność Rawy miał okazję zobaczyć i posłuchać podczas 12 edycji festiwalu. Zagrali wówczas: Elmo Paterson, Wendy Sheridan, Lamar Chase Band, D`Boom Harper Band praz holenderski weteran gatunku Harry "Cuby" Muskee. A potem już poszło z górki... – Na Rawie słuchaliśmy największych gwiazd chicagowskiego bluesa: Koko Taylor, Juniora Wellsa, Lonniego Brooksa, byli również pionierzy brytyjskiej sceny bluesowej The Blues Band, Savoy Brown, Chicken Shack gitarzysty Stana Webba – wylicza Irek Dudek. – Jak w kalejdoskopie przewijają się przed moimi oczami rewelacyjni gitarzyści, harmonijkarze i bluesowe osobowości, choćby Rory Block czy Corey Harris. W Spodku, po raz pierwszy w Polsce, usłyszeliśmy luizjańską odmianę bluesa – zydeco, kiedy C.J. Chenier z zespołem rzucił taneczny urok na młodych słuchaczy pod sceną. Poznaliśmy na festiwalu również bardziej wyrafinowane formy bluesa. To wtedy z zespołem zagrał i zaśpiewał (i to jak !) James Blood Ulmer - wspomina dyrektor Rawy Blues.
Rozmach i poziom festiwalu doceniono także w kolebce bluesa. W 2012 roku Rawa Blues została uhonorowana nagrodą „Keeping The Blues Alive”, przyznawaną przez Blues Foundation w Memphis. - Nagroda to obiektywne uznanie naszej imprezy za jeden z największych festiwali bluesowych na świecie, lecz przede wszystkim była ona dopingiem do tego, żeby unikać rutyny i nieustannie zaskakiwać słuchaczy i siebie samego - podkreśla Irek Dudek.
I rzeczywiście: dyrektor festiwalu nie spoczął na laurach. W katowickim „Spodku“ zagrali między innymi Robert Cray i Keb’Mo’ - jedne z największych gwiazd współczesnego bluesa, laureaci prestiżowych nagród muzycznych Grammy. Były pierwsze występy tych artystów w Polsce.
Więcej szczegółowych informacji na temat festiwalu można znaleźć pod adresem: rawablues.com.