Jerzy Urban – pierwszy spec od propagandy w czasach późnego PRL-u – miał kiedyś zgłosić na jakiejś partyjnej nasiadówce pomysł, aby radio i telewizja na okrągło puszczały słynny utwór Jana Pietrzaka „Żeby Polska była Polską”. W ten sposób chciał obrzydzić Polakom ten nieoficjalny hymn „Solidarności”. Ostatnio odnoszę wrażenie, że w zupełnie innych realiach ktoś twórczo skorzystał z pomysłu Urbana...
Mam oczywiście na myśli reklamę pewnej sieci specjalizującej się w elektronice i sprzęcie AGD. Wykorzystano w niej popularny przebój młodej gwiazdy polskiej sceny. Przypuszczam, że owa artystka trzy razy zastanowiłaby się nad przyjęciem oferty występu w rzeczonej reklamie, gdyby wiedziała co ją czeka... Jeżeli o reklamie powstają śmieszne filmiki i memy w necie, dyskutuje się o niej na forach i w codziennym życiu, jeżeli widząc na ekranie Lisowską wchodzącą w do sklepu natychmiast zabieram się za poszukiwania pilota, żeby zdążyć przed refrenem „Włączamy niskie ceny” to...
W ostatnich tygodniach Lisowska atakowała dosłownie wszędzie: w radiu, na każdym chyba kanale w kablówce (może poza TV Trwam, ale jakiś czas temu zniknęła mi z listy programów, więc może tam też). Człowiek – wbrew logice – zaczynał już błagać wręcz, żeby w tej sieci wprowadzili jakieś podwyżki zamiast obniżek...
Nie chciałem już poruszać tematu tej reklamy, po informacji że ma zmniejszyć się radykalnie częstotliwość jej nadawania. Sprawdziłem. Skacząc pilotem po kanałach trafiłem na Lisowską trzy razy.. Włączam radio w aucie: a tam oczywiście o włączonych niskich cenach...
Eksperci od mediów – dajcie żyć!!! I nie rujnujcie dopiero co rozpoczętej kariery młodej, zdolnej wokalistki. Bo jeszcze trochę i na jej koncertach, zamiast „rozpędzenie prosto w stronę słońca” tłum radośnie zaśpiewa „Włączamy niskie ceny”... I co wtedy???