Wywiad Wyspa.fm: OCN: "Mamy na koncie parę perturbacji, ale trwamy razem już piętnaście lat"

Wywiad Wyspa.fm: OCN: "Mamy na koncie parę perturbacji, ale trwamy razem już piętnaście lat"

Zespół OCN wciąga w rockowe brzmienia już od piętnastu lat. Chcąc uczcić chwile spędzone na scenie, muzycy postanowili zorganizować wyjątkowy festiwal.

Już 15 grudnia we wrocławskiej Hali Orbita pojawią się otoczeni przyjaciółmi, z którymi połączyły ich bliskie więzi mimo znacznych różnic w brzmieniu. Jubilatom towarzyszyć będą Happysad, Muchy i Raz, Dwa, Trzy. Swój udział potwierdzili też Lech Janerka, Monika Borzym, Olaf Deriglasoff i Jamal. Pytamy frontmana OCN, Macieja Wasio o drogę, jaką zespół przebył w ciągu tych piętnastu lat oraz ideę Festiwalu Przyjaźni. To będzie wyjątkowe święto muzyki we Wrocławiu, tegorocznej Europejskiej Stolicy Kultury!

W tym roku obchodzicie piętnastolecie istnienia. Jak wspominasz Wasze początki?
Zgraliśmy się z kilkoma kolegami z różnych zespołów, by sobie niezobowiązująco pomuzykować w ramach odskoczni od macierzystych projektów. Na pierwszej próbie wydarzyła się magia, skomponowaliśmy aż trzy piosenki, które później znalazły się na naszym debiutanckim albumie. Energia, która się między nami wtedy wytworzyła, popchnęła nas dalej. Nasze granie na pierwszych koncertach słuchacze przyjęli bardzo entuzjastycznie. Wyczuliśmy też zainteresowanie branży. Wtedy było już jasne, że trzeba zacząć grać na poważnie. Mamy na koncie parę perturbacji, ale trwamy razem już piętnaście lat.

Jakich perturbacji?
Muzycy to często osoby o bardzo dużym ego, więc były to przede wszystkim zawirowania personalne. Tak się poukładało, że jestem jedynym muzykiem funkcjonującym w zespole od początku do dnia dzisiejszego.

Jak świętowaliście piętnastolecie? Planujecie jakieś specjalne wydarzenia jeszcze w 2016?
Cały rok był jednym wielkim świętowaniem. Zaczęliśmy od genialnej trasy z przyjaciółmi z zespołu Happysad, którzy również świętują swoje piętnastolecie. Przejechaliśmy całą Polskę w ramach lutowo-marcowej trasy, a po miesiącu przerwy ruszyliśmy w tour wiosenno-letni, grając na wszelkiego rodzaju imprezach plenerowych. Bardzo ważnym wydarzeniem było dla nas otwarcie koncertu zespołu Rammstein na festiwalu Capital of Rock zorganizowanym we Wrocławiu w ramach Europejskiej Stolicy Kultury. Poza legendarnym niemieckim składem wystąpiły wtedy dwa inne fantastyczne zespoły: Limp Bizkit i Gojira. Następnym sukcesem było wytypowanie nas jako zespołu otwierającego jedyny w Polsce koncert Kings of Leon. To działo się w Krakowie. Za nami również granie w warszawskiej Stodole u boku zespołu Iluzjon. Kulminacją roku będą zdecydowanie wydarzenia na Festiwalu Przyjaźni we Wrocławiu. To jednocześnie niemałe podsumowanie tych dwunastu miesięcy i całej naszej działalności.

Jesteście pomysłodawcami Festiwalu Przyjaźni. Skąd pomysł?
Zrodził się z naszych koncertowych rozmów z zespołem Happysad, kiedy stwierdziliśmy, że warto byłoby zrobić coś wyjątkowego. Wspólnie doszliśmy do koncepcji festiwalu i samej jego nazwy, angażując bliskich nam artystów. Oczywiście długo nie zastanawialiśmy się nad miejscem festiwalu. Jasne było dla nas, że będzie to Wrocław – miasto bardzo bliskie muzykom OCN.

Wrocław, miasto kojarzone z artystycznymi inspiracjami, w tym roku oficjalna Europejska Stolica Kultury. Was też mobilizuje do tworzenia?
Nie może być inaczej. Aktualnie dwie trzecie OCN pochodzi z tego miasta. Cała nasza ekipa techniczna jest wrocławska. Tutaj zaczynaliśmy nasze pierwsze studyjne przygody z Marcinem Borsem, jednym z czołowych polskich producentów. Cała muzyczna śmietanka, którą namówiliśmy na udział w Festiwalu Przyjaźni, jest bardzo blisko związana z Wrocławiem – pod względem zarówno twórczości, jak i inspiracji. To tutaj Muchy tworzą swoje płyty, a zespół Happysad właśnie kończy miksować swój materiał. Zespół Raz, Dwa, Trzy żyje we Wrocławiu, zarówno na scenie artystycznej jak i poza nią. Lech Janerka to olbrzymi fundament artystyczny tego miasta. Tu swoje płyty tworzy też Olaf Deriglasoff. Tomek Mioduszewski znany jako Jamal od lat mieszka we Wrocławiu, pracując nad kolejnymi płytami. Bardzo często pojawia się tu też Monika Borzym, by poszukać inspiracji. Ja sam dobrze pamiętam spotkania we wrocławskich piwnicach i salach prób, podczas których powstawały nowe dźwięki.

Wyczuwam Twoje silne więzi z Wrocławiem.
Nic dziwnego, bo tu się urodziłem, wychowałem i wciąż tu mieszkam. Największe wytwórnie muzyczne i media stacjonują w Warszawie, dlatego często pojawiam się w stolicy, ale przez cały czas moją osobistą życiową bazą jest Wrocław, to się na pewno nie zmieni.

Co macie w planach na przyszły rok?
Kołaczą nam się po głowie nowe dźwięki i sporo pomysłów związanych z muzyką OCN i moją własną, więc na pewno będzie się dużo działo. 

Komentarze: