Zapraszamy do lektury naszego kolejnego wywiadu tygodnia! Tym razem na łamach wyspa.fm możecie przeczytać rozmowę, którą Maciek Janiszyn przeprowadził z Michałem Kowalonkiem - od 2012 roku wokalistą grupy Myslovitz, a ponadto liderem zespołu Snowman, z którym wydał właśnie znakomity album pod tytułem "Gwiazdozbiór".
MACIEK: Najnowsza wasza płyta "Gwiazdozbiór" ukazuje się blisko po sześciu latach od premiery poprzedniego albumu. Skąd taka długa przerwa i co w tym czasie zaprzątało uwagę członków formacji Snowman?
MICHAŁ: Jako zespół i osobiście daliśmy sobie czas na to, żeby poszukać inspiracji. Ja jeździłem dużo z Myslovitz. Graliśmy, nagrywaliśmy, tworzyliśmy. Chłopaki grali solo, ale też powstawały zespoły takie jak Kilwater czy Mikrobi.t. Zatęskniliśmy za sobą i spotkaliśmy się. A to zadziałało! No i jest "Gwiazdozbiór". Zbiór najlepszych piosenek na ten piękny czas. Z tym idziemy do Was. Tu możemy się spotkać.
MACIEK: Album ten określiłbym mianem "kosmicznego", nie tylko ze względu na tytuł płyty i poszczególnych utworów, ale także i klimat wypełniający muzykę zawartą na tym wydawnictwie. Bardzo jestem ciekaw, czy podzielasz moją opinię, jak i również skąd pomysł na taki "kosmiczny" charakter tego albumu?
MICHAŁ: Można powiedzieć, że ta płyta powstała w dużym spokoju, bez ciśnienia i z częstym patrzeniem w niebo i na gwiazdy. Piosenki powstawały naturalnie i płynnie. Producenci nie przeszkadzali. Studio zmuszało do najpiękniejszych wykonów. Wszystko na tej płycie dostało tyle czasu, ile potrzebowało. No i jest zbiór prawdziwych emocji ubranych w piękne melodie, a wszystko pod płaszczem pięknej okładki nagrane na gwiezdnej płycie. Piotr Metz posunął się najdalej podczas oficjalnego odsłuchu płyty w studio U 22 i z tym teraz mocno jestem. Powiedział mianowicie: "...wiesz, Michale że to dla Ciebie płyta życia?". Ale Snowman już wie, że chce nagrać jeszcze kilka takich właśnie płyt!
MACIEK: Na płycie tej usłyszymy wiele świetnych i bardzo przebojowych utworów, opatrzonych do tego bardzo mądrymi i intrygującymi tekstami. Komu zawdzięczamy te piękne poetyckie opowieści o życiu i skąd czerpaliście do nich inspiracje?
MICHAŁ: Główną inspiracja dla mnie było i jest budowanie relacji. Relacje z ludźmi i ich wydźwięk, to coś co najbardziej mnie inspiruje. Zależało mi, ale też w naturalny sposób to się złożyło, że teksty i dźwięki poukładały się tak, ze powstał taki właśnie "Gwiazdozbiór". To cieszy najbardziej.
MACIEK: "Gwiazdozbiór", w odróżnieniu od poprzedniej płyty, jest albumem w całości po polsku. Skąd taki pomysł i czy prawdą jest ta popularna teoria, iż po polsku pisze się i tworzy muzykę o wiele trudniej, niż w języku angielskim?
MICHAŁ: Wszystko co robimy po raz pierwszy jest nieznane i przerażajace. No dobra... prawie wszystko ;) Ale za to komunikowanie się w języku ojczystym jest mimo wszystko najpiękniejsze. Mamy takie możliwości. Stad właśnie ten język, a nie angielski. Wszystko z chęci szczerego kontaktu ze słuchaczem. Z tęsknoty za komunikacją obdartą z konieczności zastanawiania się: "Co on śpiewa? O co mu chodzi?". Tak to wyglada z mojej strony. Na płycie wypowiedzieli się jeszcze inni wspaniali autorzy. Przecudowna osoba, jasna jak najczystszy błysk, Małgorzata Gryglicka Dawidek - to światowego formatu artystka - doktor sztuki pracująca i tworząca w Londynie. A także jeden z aktualnie najwybitniejszych tekściarzy, scenarzystów i aktorów młodego pokolenia, Łukasz Pawłowski. To był dla mnie wielki zaszczyt i czuję ogromną wdzięczność, że mogłem z nimi pracować. Już się cieszę na następne wspólne piosenki!
MACIEK: Pisząc recenzję tego albumu, pozwoliłem sobie na stwierdzenie, iż zespół Snowman należy do czołówki polskiej sceny rockowej, zaś Michał Kowalonek do grona najlepszych męskich wokalistów w Polsce. Stąd moje pytanie, dlaczego do tej pory nie staliście się absolutnym hegemonem polskich mediów muzycznych, strącając w cień tych wszystkich cukierkowych i sztucznych artystów, za którymi stoi marketing, nie koniecznie zaś talent?
MICHAŁ: To piękne, jak nas widzisz! Dziękujemy! Wszystko ma swoj czas. Jesteśmy wdzięczni, że teraz jesteśmy tu i możemy wspólnie grać koncerty i cieszyć się tym. Czasem to wystarczy do pełni życia!
Nie trzeba stać na szczycie, żeby mieć uczucie zwycięstwa.
MACIEK: Na single promujące najnowszy album wybraliście dwa żywiołowe i energiczne utwory: "Znów jesteś sobą" i "Spadam z nieba". Świetne kawałki! Niemniej, dlaczego, na Boga, na singiel nie załapał się genialny utwór "Gwiazdozbiór Strzelca"?! Czy jest szansa na trzeci singiel w postaci tej piosenki?
MICHAŁ: Nie mówię "nie". Rzeczywiście, "Gwiazdozbiór Strzelca" to nasze mocne uderzenie i na pewno doczeka się swojej singlowej premiery. Myśle o tej piosence ostatnio intensywnie. Jestem z nią i zastanawiam się jakie obrazy przyniesie :) To piękne, móc oddać płytę w Wasze ręce i dostać tak dobry feedback.
MACIEK: Po premierze przyjdzie zapewne czas na długą trasę koncertową. Czy możesz już coś więcej powiedzieć na jej temat?
MICHAŁ: Jesień 2017. Już teraz zapraszam. Obserwujcie nasz profil na Facebooku. O wszystkim będziemy komunikować głośno!
MACIEK: Korzystając z okazji, nie mogę nie zapytać o najbliższe plany zespołu Myslovitz. Czy na tym gruncie również jest szansa na nowy album?
MICHAŁ: Zespół Myslovitz ma się bardzo dobrze! Mamy zaplanowanych kilkanaście koncertów na najbliższe miesiące. Ale płyta raczej nie wyjdzie w tym roku, dajemy sobie czas. Mam teraz moc zajęć związanych ze Snowmanem, na którym mi teraz bardzo zależy. Chciałbym, aby "Gwiazdozbiór" wybrzmiał. Chciałbym, aby zaświecił dla każdego takim światłem jak trzeba, jak kto potrzebuje. To dla nas ważna płyta. Nagrana z potrzeby serca. Warto ją mieć przy sobie - nie wiadomo, kiedy się przyda.
MACIEK: Dzięki za rozmowę!