Marcin Kozio Klimek (Electro Fear): "Jestem taką osobą, która raczej nie podąża za trendami i za tym, co modne"

Marcin Kozio Klimek (Electro Fear): "Jestem taką osobą, która raczej nie podąża za trendami i za tym, co modne"

Zapraszamy do lektury naszego wywiadu z liderem formacji Electro Fear!

Rozmowę przeprowadziła Altea Leszczyńska.

Jesteście bardzo młodą grupą. Przedstaw swój zespół i opowiedz o Waszych początkach.

Muzyka towarzyszyła mi przez całe życie. W czasach podstawówki współtworzyłem projekt Hip-hopowy „Spiders”. W 2009 r., gdy skończyłem 18 lat, kupiłem sobie keyboard i dołączyłem do Synth-popowego projektu „Black Velvet”, dla którego inspiracją jest np. zespół Depeche Mode. Jednak wciąż szukałem gatunku muzyki, który idealnie by do mnie pasował i odzwierciedlałby w pełni moją osobę. W 2012 r. na skutek fascynacji filmami grozy i subkultury gotyckiej, jak również miłości do muzyki elektronicznej, postanowiłem założyć solowy projekt Electro Fear. W 2017 r. do projektu dołączyła Aleksandra Charłamow, która przede wszystkim występuje na koncertach jako klawiszowiec. Podsumowując, ja komponuję muzykę, piszę teksty i odpowiadam za wokale, natomiast Ola pomaga mi na koncertach, grając na keyboardzie. A jak można określić gatunek muzyki, jaki gramy? Myślę, że po przesłuchaniu naszej płyty każdy mógłby określić go na swój sposób. Ja go określam jako Horrorelectro/Gothic :-)

Pochodzicie z Wrocławia? Jak tam się ma elektroniczna scena muzyczna? Moim zdaniem, całkiem dobrze.

Ogólnie można powiedzieć, że Dolny Śląsk i okolice to zagłębie muzyki Dark Independent. Na przykład z samego Wrocławia pochodzą 2 zespoły odnoszące sukcesy: H.EXE i Orbicide. Poza tym odbywa się tutaj wiele ciekawych eventów i imprez, np. Fallen Angels Party, czy Gotycki Wrocław. Koncerty grały zespoły takie jak: Hocico, Suicide Commando, Velvet Acid Christ, czy In Strict Confidence. I nie wolno nie wspomnieć, że co roku w lipcu w Bolkowie (położonym około 100 kilometrów od Wrocławia) odbywa się festiwal Castle Party.

Skąd zainteresowanie muzyką EBM, która jest raczej póki co mało popularna w naszym kraju?

Jestem taką osobą, która raczej nie podąża za trendami i za tym, co modne. Lecz podążam za tym, co czuję. Muszę czuć to coś w sercu. Nawet lepiej się z tym czuję, gdy mogę się jakoś wyróżnić wśród ogółu. W poszukiwaniu muzycznego ja pomógł mi internet. Miałem przygody z różnymi gatunkami muzycznymi i szukałem tak długo, aż znalazłem. Odnalazłem siebie w mrocznej muzyce elektronicznej.

Niedawno wydaliście debiutancką płytę, słuchałam i polecam! Opowiedz coś więcej o piosenkach zawartych na tym albumie tym wszystkim, którzy go jeszcze nie słyszeli.

Większość piosenek na płycie odnosi się do horrorów. Aczkolwiek nie wszystkie, stąd też tytuł płyty „The Little Shop Of Horrors”, czyli „Sklepik z horrorami”. Film o tym tytule był czarną komedią. No ale nie odbiegając za bardzo od treści pytania, to na debiutanckiej płycie utwory, które traktują o horrorach to: “Cat People”, “House On Haunted Hill”, “Carnival Of Souls”, “Sisters”, “Profondo Rosso” i “Psycho”. W każdym z danych tytułów opowiadam pokrótce, o co w danym filmie chodziło, oczywiście interpretując to na własny sposób. Pozostałe utwory mówią ogólnie rzecz biorąc o miłości („Heaven”), ale również o nieudanych związkach („My Revenge”, „Forget Me”).

Jakie są Wasze najbliższe plany koncertowe?

3 lutego zagramy w Ostrowie Wlkp. w pubie „Piwiarnia u Bossmana”, 10 lutego w Katowicach w klubie „Muzyczny Faust”. 17 marca wystąpimy we Wrocławiu w pubie „Hell Rider”, natomiast 7 kwietnia w Krakowie w klubie „Apoteka”. W Katowicach, Wrocławiu i Krakowie oprócz nas wystąpi także legendarny zespół Danse Macabre, grający muzykę spod znaku Cold Wave, Post Punk. Serdecznie zapraszamy wszystkich!

A co uważasz za Wasze największe osiągnięcie do tej pory?

Myślę, że podpisanie kontraktu z niemiecką wytwórnią muzyczną darkTunes i wydanie w niej debiutanckiego albumu. Lecz nie wolno zapominać też o obecności Electro Fear na wielu kompilacjach, zarówno polskich jak i zagranicznych. O pozytywnych recenzjach i opiniach na łamach znanych magazynów muzycznych. O koncertach w największych miastach w Polsce. Jednak największym powodem do radości są fani: to oni sprawiają, że chce się robić to dalej i wciąż doskonalić swój warsztat.

Obok jakiej zagranicznej gwiazdy chciałbyś wystąpić?

Chyba nie trudno zgadnąć, że chciałbym kiedyś zagrać obok gwiazd, których twórczość jest dla mnie inspiracją. Najbardziej chciałbym wystąpić na jednej scenie z zespołem Goblin. Skomponowali oni kilka znakomitych ścieżek dźwiękowych do horrorów w latach 70-tych i 80-tych. Są absolutnie moimi idolami. Aczkolwiek jest to tylko sfera marzeń. Bardziej realne jest to, że kiedyś zagram obok zespołu Blutengel, czy Suicide Commando na jakimś niemieckim festiwalu. Jednak by takie marzenie się spełniło potrzeba jeszcze dużo, dużo więcej pracy z mojej strony i na pewno trochę szczęścia.

A jakiej muzyki słuchasz prywatnie?

Mam kilka ulubionych zespołów, których bardzo lubię słuchać w wolnych chwilach i które jednocześnie są moimi inspiracjami. Są to zespoły takie jak: Goblin, Jacula, Devil Doll, Sopor Aeternus, X-Fusion, Suicide Commando, Blutengel, czy Die Form. Projekty te wykonują muzykę z gatunku Horror, Dark Electro, Gothic, Dark Wave, Industrial, EBM. Jednak lubię także słuchać muzyki z lat 80tych, Dark Ambientu, muzyki Neoklasycznej, Rocka i Metalu Gotyckiego, Elektronicznego Popu. Generalnie muzyki zaliczanej do nurtu Dark Independent.

Czym zajmujesz się poza muzyką?

Z zawodu jestem Administratywistą, pracuję w Kancelarii Prawnej. Natomiast w wolnych chwilach uwielbiam oglądać filmy, w szczególności klasyczne filmy grozy, kino Noir. Podróżując czytam książki. Cenię bardzo twórczość Howarda Phillipsa Lovecrafta, czy Edgara Allana Poe. Interesuję się również piłką nożną, kibicuję od 20 lat Bayernowi Monachium.

Komentarze: