Zapraszamy do naszego wywiadu z Joanną Sinkiewicz z zespołu Tulia. Zespół nie tak dawno wydał swój debiutancki album oraz znakomicie zaprezentował się w Opolu!
Rozmowę w imieniu wyspa.fm przeprowadził Sebastian Griszek.
W waszej twórczości łączycie elementy muzyki ludowej, folkloru z muzyką popularną. Jak się narodził pomysł na taką właśnie konwencję muzyczną?
Wszystko zaczęło się od konkursu jaki przeprowadził na swoim profilu facebookowym zespół Depeche Mode. Tulia wpadła na pomysł nagrania coveru jednej z piosenek zespołu na folkową nutę. Na początku to była zabawa, jako gratka dla fanów. Jednak nasz pomysł bardzo się spodobał fanom grupy Depeche Mode. Po opublikowaniu utworu odezwała się do nas grupa producencka Public Image, z którą nawiązałyśmy współpracę, i tak właśnie powstał nasz zespół.
Czyli można przyjąć, że nagranie coveru "Enjoy The Silence" było początkiem tego projektu?
Można tak powiedzieć.
Czy już wcześniej razem coś robiłyście?
Wcześniej byłyśmy członkiniami zespołu pieśni i tańca, w którym to poznałyśmy się i tam zaczęła się nasza fascynacja kulturą ludową.
Wasza debiutancka płyta w przeważającej części to covery znanych piosenek. Czym kierowałyście się w wyborze repertuaru?
Są to przede wszystkim utwory, które bardzo dobrze znamy, na których wychowałyśmy się. Utworów tych słuchali nasi rodzice i pokazali je nam. Muzyka popularna w tamtych czasach była troszkę inna niż teraz. Są tam utwory, które bardzo lubimy, autorstwa artystów, których bardzo cenimy. Miałyśmy pewną listę piosenek, które chciałyśmy zaśpiewać białym głosem. Wybrałyśmy te, które najlepiej wychodziły zaśpiewane w tej konwencji i tak właśnie powstała nasza płyta.
Tak jak już wcześniej było mówione "Enjoy The Silence" to początek tego projektu. Ale Dawid Podsiadło też zauważył cover swojej piosenki "Nieznajomy" w waszym wykonaniu. Czy był to ten moment, w którym poczułyście, że to, co robicie, ma sens?
Gdy Dawid komentował ten cover miałyśmy eksperymentalnie nagrane 4 utwory. Były to piosenki Depeche Mode, Dawida Podsiadły, "Nothing Else Matters" Metalliki i "Uciekaj Moje Serce" Seweryna Krajewskiego. I, szczerze mówiąc, czekałyśmy na reakcję, jaka będzie na nasze wersje, czy to się spodoba publiczności. No i się spodobało! W bardzo ekspresowym tempie powstała wtedy nasza debiutancka płyta.
Czyli pta łyta to był odzew na potrzebę słuchaczy?
Tak. Widocznie słuchacze potrzebowali coś takiego. Jest to coś nowego i widocznie udało nam się wpisać w jakąś nisze muzyczną, ponieważ są na rynku zespoły, które graja folkowo i śpiewają białym głosem, ale nie łączą tego ze współczesnym brzmieniem. I może niekoniecznie śpiewa to grupa dziewczyn.
Właśnie. Wydaje mi się, że jeżeli chodzi o połączenie folkloru ludowego z nowoczesną konwencją to na polskim rynku muzycznym przeważają jednak męskie głosy.
Dokładnie. Jeżeli mówimy o mainstreamie, to można by wymienić Zakopower czy Future Folk. Ale reszta to już są raczej niszowe rzeczy, bardziej rdzenne klimaty, takie jak chociażby Kapela Ze Wsi Warszawa, Kapela Maliszów czy Tęgie Chłopy. Wydaje mi się, że my stoimy gdzieś pomiędzy tymi dwoma nurtami.
W Opolu odebrałyście trzy nagrody - to niewątpliwe bardzo duży sukces. Możesz coś opowiedzieć o tym?
W Opolu brałyśmy udział w konkursie premier. Atmosfera była dosyć napięta, ponieważ to jest produkcja telewizyjna, która nie znosi niedociągnięć, nie znosi opóźnień, także wszystko było bardzo dokładnie zorganizowane. Gdy wyszłyśmy na scenę, czas dla nas się zatrzymał. Gdy tylko zaczęłyśmy śpiewać, rozległ się aplauz. Wówczas wszystkie bardzo się wzruszyłyśmy. Martwiłyśmy się, czy damy radę zaśpiewać do końca z tym wzruszeniem i ze łzami w oczach. Ale udało się! Myślę też, że udało nam się złapać taką nić energetyczną z publicznością. Do tej pory myślałyśmy, że to jest taki mit, jeżeli chodzi o publiczność opolską, natomiast okazało się to prawdą. Jest to publiczność bardzo żywo reagująca i bardzo wdzięczna. Wszyscy byli bardzo mili i żywiołowi. Poza tym, bardzo zaskoczyła nas wygrana. Nie spodziewałyśmy się wejścia do trójki finałowej - a tym bardziej wygranej. Przyjechałyśmy do Opola, aby po prostu zaprezentować nasz najnowszy singiel. Bardzo cieszymy się nie tylko z nagrody szacownego jury czy wspaniałej publiczności, ale także z nagrody specjalnej ZAiKSu dla autorek naszej piosenki, czyli dla Nadii Dalin i Sonii Krasny. Jesteśmy zachwycone tym doświadczeniem i mamy nadzieję na powtórkę w postaci czegoś równie wielkiego.
W bardzo krótkim czasie odniosłyście duży sukces. Niedawna premiera debiutanckiej płyty, trzy nagrody w Opolu. Jak się z tym czujecie? Czy sukces ten mobilizuje was do dalszego rozwoju, czy może onieśmiela?
Na pewno to, co do tej pory osiągnęłyśmy, jest ogromnym sukcesem. Ale to nie jest tak, że my spadłyśmy z choinki! Każda z nas ma ze sceną do czynienia od małego. Dla nas jest to naturalne, że występujemy na scenie - czy to śpiewając, tańcząc czy grając w kapeli ludowej. Opole to jest sukces piosenki. Natomiast to, że wydałyśmy płytę, to jest naturalna kolej rzeczy, ponieważ całym dotychczasowym życiem na to żeśmy zapracowały i przydarzył się taki łut szczęścia, że mogłyśmy się artystycznie spełnić. I bardzo cieszymy się z tego!
Miałem też na myśli sukces medialny. Bo, tak jak mówiłaś, całe życie jesteście na scenie, natomiast sukces medialny nastąpił teraz, przez ten ostatni rok.
Sukces medialny zupełnie do nas nie dociera. Rozumiemy, że wywiady, rozmowy są potrzebne, czasami trzeba też zapozować do zdjęcia. Natomiast nie interesuje nas tego typu życie. Mamy bardzo przykre doświadczenia związane z negatywnymi pierwszymi komentarzami. Sprzeciwiamy się czemuś takiemu. Chcemy powiedzieć wszystkim, że hejt i komentowanie bez sensu nie jest w porządku i nie zgadzamy się na coś takiego. Jeżeli miałaby to być konstruktywna krytyka czy opinia, to oczywiście bardzo prosimy o takie, ponieważ lubimy czytać opinie słuchaczy i wyciągamy z niech wnioski. Kilka utworów, które są na naszej płycie, to jest odpowiedź na prośby naszych słuchaczy.
W mediach społecznościowych często pojawiało się hasło: "Tulia na Eurowizję". Co o tym myślicie?
To bardzo miłe słowa i duży komplement, bo to jest ważny konkurs. Natomiast Eurowizja wykorzystuje pewien element rywalizacji między narodami, a my nie lubimy takich rywalizacji. Także - może Eurowizja to nie jest impreza, na której byśmy się widziały, ale zaproszenia na inne występy jak najbardziej przyjmiemy.
Wiem, że wasza debiutancki krążek ukazał się niedawno, ale może powstają już jakieś plany na przyszłość. Może większy udział autorskich kompozycji?
Na razie skupiamy się w przygotowywaniach do trasy koncertowej i samych koncertach. Pracujemy też nad autorskimi utworami, chociaż nie mówimy "nie" coverom. Ale generalnie na razie skupiamy się nad tym co jest teraz. Czyli nowa płyta i trasa koncertowa, która będzie na jesień, kiedy odwiedzimy największe miasta w całej Polsce.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
***
korekta: Mateusz M. Godoń