Mietall Waluś (Negatyw): "Muzyka w dzisiejszych czasach nie jest tak istotna, jak kiedyś"

Mietall Waluś (Negatyw): "Muzyka w dzisiejszych czasach nie jest tak istotna, jak kiedyś"

Mietall Waluś powrócił z nowym singlem zatytułowanym „Duszę się”. Choć ten elektroniczny eksperyment według deklaracji muzyka zakończy się pełnym albumem, Mietall nie odstawia gitary. Z twórcą kultowego Negatywu rozmawiamy o rocku kiedyś i dziś, planach muzycznych oraz jego zaangażowaniu w walce z zanieczyszczonym powietrzem.

Rozmowę przeprowadził  Paweł Boroń.

W swoich wypowiedziach często z fascynację wspominasz lata 90-te, szczególnie muzykę tamtego okresu. Jakie zespoły czy artyści inspirowali Ciebie wówczas najbardziej?

Lata 90-te były według mnie najlepszymi czasami, jeśli chodzi o płyty gitarowe. Dużo melodii, pięknych piosenek i psychodeli. Kocham pierwszą płytę zespołu The Verve „A Storm In Heaven”, Smashing Pumpkins, Sonic Youth, Nirvana. Grunge zmienił podeście do muzyki, bardzo tęsknię za tymi czasami – muzyka była ważna, mógłbym wymienić jakieś czterdzieści płyt z tamtej dekady, które były genialne. Od Red Hot Chili Peppers, przez Oasis, Faith No More, Rage Against The Machine itd. Lata 90-te to wysyp genialnych zespołów i albumów.

Jak oceniasz kondycję współczesnej sceny alternatywno-rockowej?

Muzyka w dzisiejszych czasach nie jest tak istotna, jak kiedyś – przede wszystkim, ludzie skupiają się na singlach i krótkiej formie muzycznej. Nie szukają już przesłania, nie skupiają na treści. Dziś muzyka ma przede wszystkim bawić. Odbiorca dziś jest mniej wymagający. Z drugiej strony, znajdą się zespoły, które idą swoją ścieżką, mamy wciąż mocną scenę alternatywną. Szkoda, że muzyka gitarowa, rockowa jest dziś w takiej defensywie w stosunku do popu i hip-hopu.

Sam postanowiłeś odpocząć od gitary i zaprezentowałeś nowy singiel zatytułowany „Duszę się”. Jak odnajdujesz się w stylistyce elektronicznej?

To nie chodzi o odpoczynek, kocham gitary i brudne brzmienia. Ta forma mi odpowiada najbardziej, ale nie ukrywam, że lubię posłuchać też czegoś nowoczesnego i zrobić coś innego w zaciszu domowego studia. Dlatego co jakiś czas zamykam się nie z całym zespołem w studio, tylko z jednym kumplem przed komputerem i eksperymentujemy z innymi piosenkami.

Nowy utwór to efekt Twojej współpracy z Arbuzem Arbuzińskim. Możesz bliżej przedstawić tę postać?

To jeden z filarów zespołu Menippe, mysłowickiego duetu, który nagrał ostatnio bardzo fajną płytę. Polecam sprawdzić. 

Jak wyglądają Wasze dalsze plany? Czy współpraca się rozwinie?

Chcemy zrobić około dwudziestu piosenek i wybrać utwory, które nam się najbardziej podobają, które łączą nas w jedną całość, gdzie poczujemy razem, że to jest coś, pod czym razem możemy się podpisać. Taka mała muzyczna przygoda. Arbuz jest dużo młodszy ode mnie, jego tata w latach 90-tych wynajmował mi sale na próby, poznałem Arbuza, jak miał 3 czy 4 lata! Szok (śmiech). A teraz razem coś rzeźbimy.

Singiel „Duszę się” traktuje o zanieczyszonym powietrzu, tak? Jak sam interpretujesz ten utwór?

To krótka forma i wypowiedź na temat tego, jak się czuję, mieszkając w Polsce – szczególnie zimą, w okresie grzewczym. Jestem przerażony stanem naszego powietrza. Nieraz już bym się dosłownie porzygał, dusząc się na spacerze z psami. Trzeba wykorzystać każda formę aktywności, by ten temat podejmować, bo oddychamy gównianym powietrzem. 

Skąd wzięło się i na czym polega Twoje zaangażowanie w naprawę środowiska?

Z obserwacji, z chęci zrobienia czegoś innego nie tylko dla siebie. Mój kumpel ze szkoły podstawowej, znany śląski aktywista Patryk Białas, zaraża mnie co chwilę nowymi tematami. Pod koniec stycznia powstał na Śląsku ruch Śląskie Dla Klimatu, jestem z nim i chcemy z innymi ludzmi trochę podziałać w tym temacie. Ale tematem interesuję się dłużej, cały miniony rok poświęciłem na edukowanie się i spotkania z ludźmi, którzy na co dzień funkcjonują zgodnie z zasadami równowagi i poszanowania środowiska. Zależało mi, bo nauczyć się tak żyć. Brałem udział w kongesach i konferencjach. Udałem się także w niezwykłą podróż do Islandii, wiesz że oni tam mają najczystsze powietrze w Europie? Pojechałem tam razem z zaprzyjaźnioną firmą Anwero, ta z kolei zajmuje się produkcją odzieży z wełny, tylko takiej prawdziwej, żadna masówka. Oni bardzo wspierają wszelkie inicjatywy na rzecz poprawy stanu środowiska. Wspólnie podpatrywaliśmy w Islandii nowe technologie, umożliwiające produkcję zgodną z zasadą zrównoważonego rozwoju oraz rozwiązania umożliwiające pozyskiwanie energii z alternatywnych źródeł. Niesamowita sprawa. Dużo możemy się od Islandii uczyć. Mieliśmy mieć drugą Irlandię, potem drugi Budapeszt. Postarajmy się, aby w kontekście klimatu mieć nad Wisłą drugą Islandię.

Mieszkasz na Śląsku  –  tam, jak się zdaje, smog i zanieczyszczenie powietrza to duży kłopot, prawda?

Olbrzymi, ale nie tylko u nas – w całej Polsce jest Ponad trzydzieści miast, które są w pierwszej 50-tce najbardziej zadymionych miejsc na mapie Europy, a co roku umiera 40 tysięcy ludzi, to jest jakaś masakra, to dotyczy wszystkich nas!

Dziękujemy za rozmowę i trzymamy kciuki za wszystkie Twoje plany. Ostatnie słowo w tym wywiadzie należy do Ciebie.

Zróbmy wszyscy choć jeden krok i edukujmy się w temacie czystego powietrza, bo to, co jest teraz w powietrzu i czym oddychamy, to gówno, które zabija nie tylko Ciebie, ale również twoich bliskich. Smog i zanieczyszczenie to nie medialny trend. To realny, śmiertelny problem naszych czasów!


korekta: Mateusz M. Godoń

Komentarze: