Joanna Dudkowska: "Od samego początku wiedziałam, że ta płyta będzie miała różne oblicza i kolor"

Joanna Dudkowska: "Od samego początku wiedziałam, że ta płyta będzie miała różne oblicza i kolor"

Zapraszamy na nasz wywiad z Joanną Dudkowską - polską basistką, kompozytorką, absolwentką Akademii Muzycznej w Poznaniu.

"Mirrors" to album o wielu muzycznych obliczach - od bluesa, poprzez jazz, jak i kończąc na popie. Czy od początku wiedziałaś, że tak barwną ma być ta płyta?

Płyta „Mirrors” to podsumowanie mojej drogi artystycznej.  Mimo wielu lat współpracy z tuzami nie tylko polskiej sceny muzycznej (m. in. Felicjan Andrzejczak, Robert Chojnacki, Justyna Steczkowska, Niki Buzz )  i koncertowania na największych scenach przez lata dojrzewała we mnie potrzeba skomponowania autorskiego, bardzo osobistego materiału.  Spełnieniem tego marzenia jest właśnie płyta „Mirrors”, która powstała z miłości do muzyki i ogromnej pasji do gry na gitarze basowej.

Głównym założeniem było nagranie wymagającej technicznie i wysmakowanej płyty, która jednocześnie będzie przystępna w odbiorze dla szerszego grona słuchaczy. Dlatego równie ważna, co prezentacja spektrum możliwości mojego instrumentu, była dla mnie melodyka utworów, ciekawe frazy wokalne, partie pozostałych instrumentów – jednym słowem wszystko to, co sprawia, że tej płyty będzie się po prostu przyjemnie słuchało.

Płyta jest bardzo eklektyczna, ale wspólnym mianownikiem każdego utworu jest właśnie gitara basowa, od bardzo charakterystycznych groovów do wyjątkowych solówek na pięciostrunowym basie czy fretlesie. Współpraca z tak wieloma znakomitymi artystami i to, że poruszam się w wielu gatunkach muzycznych stało się inspiracją do tworzenia poszczególnych utworów. Każdy z utworów na tej płycie jest pewną historią. Z każdym utworem łączy się jakaś anegdota związana z moim życiem  -  życiem basistki.

Odpowiadając na Twoje pytanie: Tak , od samego początku wiedziałam, że ta płyta będzie miała różne oblicza i kolor, bo taka była dotychczasowa moja droga muzyczna.

Opowiedz nam coś więcej o powstaniu tej płyty?

Niektóre z utworów powstały kilka lat temu, jednak  większość w ostatnich dwóch latach. Są to kompozycje autorskie lub współautorskie. Na płycie pojawili się również goście. To spowodowało, że ta płyta jest niepowtarzalna i barwna.

Może jeszcze przedstaw nam swój znakomity band, który wziął udział w nagraniu „Mirrors”.

My dream band to:

Chuc Frazier – wokal, gitara elektryczna
Mateusz Urbaniak – hammond, piano
Mikołaj Lisowski - perkusja

Oprócz stałego składu zespołu pojawili się m.in: Adam Konieczny,  Adam Bieranowski, Dawid Pasazer Szmatuła, Joanna Purzycka, Mateusz Brzostowski (odpowiedzialny również za miks i master płyty) oraz Felicjan Andrzejczak, Robert Chojnacki , Wojciech Hoffmann.

W naszej recenzji można przeczytać, że album ten stanowi królestwo Joanny Dudkowskiej i jej basowej gitary, ale jednocześnie jest to królestwo "otwarte" dla pozostałych muzyków i wokalistów biorących udział w pracy nad tą płytą. Czy ciężko było czasami ustąpić pola właśnie innym instrumentom i ich brzmieniom? I czy może  nie myślałaś na początku, by był to stricte basowy album?

Wydaje mi się, że znalazłam doskonały balans i proporcje pomiędzy gitara basową, a pozostałymi instrumentami. Zależało mi na tym, aby mój instrument nie był „przytłaczający”. Dla każdego instrumentu była przestrzeń i miejsce. Płyta „Mirrors” jest przede wszystkim moją płytą, bardzo osobistą. Płytą, na którą skomponowałam utwory, napisałam teksty, zaśpiewałam wszystkie partie wokalne - chórki i solowe partie (w „BezCzasie” pojawiła się również Dominika Barabas), zagrałam na gitarze basowej, fretlesie oraz bass station,  wyprodukowałam i koordynowałam cały proces tworzenia.

Gitara basowa jest twoją muzyczną miłością - to fakt. Czy jednak nie kusi Cię kariera  - nazwijmy to "bardziej wokalna"? Bo o tym, że masz w tym względzie wielki talent, przekonuje nas pięknie ta niniejsza płyta.

Jestem przede wszystkim basistką. Jednak jest to wspaniałe uczucie, gdy również mogę zaśpiewać partie wokalne. Mam wrażenie, że szczególnie podczas koncertów jest odczuwalna niesamowita nić, która łączy wokalistę i publikę. Połączenie tych dwóch form wypowiedzi muzycznej , wokalu i grania  na instrumencie, powoduje, że jestem jeszcze mocniej i bliżej słuchacza.

Masz bardzo piękną okładkę, kto jest autorem i pomysłodawcą tego projektu?

Pomysłodawcą projektu jestem ja, natomiast na finalną kompozycję okładki złożyła się praca kilku bardzo ważnych dla mnie osób. Magda Dolata  - projektantka, Maciej Lipiński – fotograf, Urszula Ginszt – grafik. Te osoby pomogły mi stworzyć okładkę moich marzeń, okładkę nieoczywistą, odzwierciedlającą ogromną miłość do gitary basowej.

Na płycie pojawili się znakomici goście: Robert Chojnacki, Wojciech Hoffmann oraz nieodżałowany Felicjan Andrzejczak. Jaki był klucz doboru gości?

Płyta Mirrors to mój muzyczny pamiętnik. Goście , którzy pojawili się na albumie to artyści, z którymi połączyła mnie muzyczna więź, którzy wywarli ogromny wpływ na moją twórczość. Z Felicjanem Andrzejczakiem współpracowałam ponad 9 lat. Niesamowite koncerty na największych polskich festiwalach (m.in. Top of the Top Sopot Festival, Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu) i tych mniejszych, jak również nagranie teledysku i partii basowej do ponadczasowej piosenki „Jolka Jolka” to przeżycia, które pozostają na zawsze.  Łączyła nas relacja nie tylko stricte zawodowa, ale przede wszystkim bardzo przyjacielska. 

Utwór „BezCzas” – (piosenka, która ukazała się na płycie Mirrors) powstał kilka lat temu. Napisałam ją specjalnie dla Felka.  Wiedziałam, że tylko On w idealny sposób zinterpretuje ten utwór. Jego przenikliwy, liryczny, docierający do najgłębszych zakamarków duszy słuchacza głos doskonale pasuje do rzeczy ważnych, fantastycznie podkreśla charakter i treść tej kompozycji. Dziś traktuję „BezCzas” jako swoisty hołd dla naszej przyjaźni i pamięci o Felicjanie, jestem mu ogromnie wdzięczna za to, że zostawił na zawsze część siebie w mojej twórczości

Robert Chojnacki to ceniony za swoje dokonania solowe (m.in. album Sax & Sex) saksofonista, klarnecista i kompozytor, znany również z wieloletniej współpracy z grupą De Mono. Z Robertem zagraliśmy niezwykłe koncerty. Nagrałam z nim również płytę pt. Piątka.  Jest wspaniałym artystą, który tworzy niezwykle melodyjne utwory. Niesamowite było to, że koncertując z Robertem miałam również przyjemność grać i nagrywać z muzykami takimi, jak Jacek Królik (Zespół mistrzów/ Brathanki) czy Rysiu Sygitowicz (Perfect) . Wieloletnia współpraca zaowocowała przyjacielską relacją. Kiedy zaproponowałam Robertowi nagranie partii saksofonu do kompozycji „Spokojnie tak”, Robert bez zastanowienia powiedział TAK i w ekspresowym tempie nagrał genialną partię saksofonu. Ten utwór jest mi niezwykle bliski , ponieważ skomponowałam go wspólnie z moim mężem - Mateuszem Urbaniakiem.

Z Wojtkiem Hoffmannem łączy mnie inna historia. Historia usłana bluesem.

Wiele lat temu kiedy współpracowałam z Dr bluesem (Krzysztof Rybarczyk), poznańską grupą Soul re vision i z amerykańskim artystą Nikim Buzzem (Tina Turner, James Brown)  wielokrotnie spotykaliśmy się na scenie z Wojtkiem, właśnie przy okazji współpracy z Soul re Vision. Wspólne koncerty i pogaduchy, piękne wspomnienia.  Pamiętam również wspólny występ z Wojtkiem i Grzegorzem Kupczykiem, kiedy to po wielu latach w klubie Blue Note , po raz  pierwszy, po wielu latach, w takim składzie wybrzmiał utwór „Dorosłe dzieci” i ja na basie w tym utworze.

Powiedz, kto wpadł na pomysł wykorzystania na płycie słynnego utworu "Purple Rain"?

„Purple Rain” był pierwszym utworem, który zagrałam z gitarzystą i wokalistą Chuciem Frazierem i składem swojego zespołu. Dlatego ten utwór ma dla mnie szczególne znaczenie – stał się początkiem naszej  wspólnej muzycznej przygody i wspaniałej amerykańsko-polskiej przyjaźni.

Chuc to niezwykle barwna osobowość muzyczna. Pochodzi z Houston w Teksasie. Gitarzysta, wokalista, kompozytor, showman, prezentujący swój własny ekspresyjny styl. Na gitarze zaczął grać w wieku 13 lat, a przełomowym momentem w karierze Chuca była współpraca z zespołem legendarnego gitarzysty Sonny’ego Sharrocka. Występował na całym świecie. Polska publiczność po raz pierwszy mogła zapoznać się z jego twórczością w roku 1995 podczas Rawa Blues Festiwal. Od tego czasu Chuc Frazier bywał w Polsce kilkakrotnie i grał z wieloma muzykami i zespołami, m.in. z Easy Rider, Arturem Malikiem, Pawłem Mąciwodą (Scorpions), Rasmem Almashanem czy Piotrem Żaczkiem. Chuck prezentuje nowy, interesujący i oryginalny styl muzyczny, łącząc elementy bluesa, reggae, techno, hip-hop’u i metalu.

Od kilku lat Chuc gra ze mną w zespole Joanna Dudkowska Band & Chuc Frazier. Tworzymy team. Jeździmy razem na wakacje, komponujemy, wspieramy się. Ale przede wszystkim każdy nasz koncert jest pełen energii, uśmiechu, i bardzo dobrej, autentycznej muzyki. Myślę, że nasze spotkanie to taka mieszanka wybuchowa najznakomitszych dźwięków i emocji.

Numer pt. "Mam tę noc" - w mej opinii kojarzący się z Tadeuszem Woźniakiem od pierwszych chwil jego rozbrzmiewania. Czy masz podobne odczucia, czy być może tak był zamysł jego powstania?

Wychowałam się na utworze „Zegarmistrz światła” Tadeusza Woźniaka. Myślę , ze tekst tej piosenki i jego charakterystyczne zwroty utrwaliły  się w pamięci  i były inspiracją. Natomiast piosenka „Mam te moc” ma zupełnie inny wydźwięk. Jest radosna i pełna lekkości, mówiąca o wielkiej miłości do muzyki i ogromnej mocy, którą mam w momencie tworzenia.

To teraz najbardziej nielubiane pytanie dla każdego autora - który utwór na płycie jest dla ciebie najważniejszym, najciekawszym, najlepszym?

Płyta „Mirrors” to moja pierwsza płyta studyjna i podsumowująca pewien okres mojego życia. Każdy utwór jest bardzo ważny i niesie ze sobą pewne emocje, które towarzyszyły powstaniu tej płyty.

Jaka będzie kolejna solowa płyta Joanny Dudkowskiej?

Na pewno bardzo kolorowa i nagrana z moim zespołem Joanna Dudkowska Band & Chuc Frazier. Już niedługo, na wiosnę, pojawi się nasz nowy singiel, utrzymany w stylistyce funkowej i zaśpiewany po angielsku. Chyba nie potrafię odpoczywać …;)

A czego w domowym zaciszy słucha Joanna?

Carles Benavent, Marcus Miller, Starego dobrego funk (np. Chic), Tower of Power, Yellowjackets, Richard bona,  Poluzjanci, Chris Botti, Sting...

Gdzie można w najbliższym czasie Cię zobaczyć? Planujesz jakąś trasę z wiązana z płytą?

Oczywiście z moim bandem regularnie koncertujemy.  Natomiast specjalne koncerty  promujące płytę „MIRRORS” planowane są na jesień tego roku. Zapraszam na moją stronę - fanpage na facebooku „ Joanna Dudkowska”  - tam pojawiają się wszystkie informacje o moich muzycznych aktywnościach.

Komentarze: