WYWIAD WYSPA.FM: PIOTR BANACH (INDIOS BRAVOS)

WYWIAD WYSPA.FM: PIOTR BANACH (INDIOS BRAVOS)

"Jestem smakoszem życia" - wywiad z Piotrem Banachem, założycielem zespołu Indios Bravos. Rozmawiał Przemysław Kokot

Jesteśmy 1,5 miesiąca po premierze nowego albumu zespołu Indios Bravos pt. JATATA skąd ten pomysł na tytuł płyty?

A z tego, że mniej więcej w tym samym czasie, wszyscy z wyjątkiem naszego perkusisty Groszka zostaliśmy ojcami. Nasze rozmowy zostały zdominowane przez tematy związane z dziećmi i nawet Groszek brał w nich udział, bo jego ukochaną "córeczką" jest suczka rasy Cocker spaniel.

Skoro prawie cały zespół ma małe dzieci w domu, jak godzicie życie prywatne z koncertami i próbami?

Tak, jak wszyscy inni, którzy godzą życie rodzinne z zawodowym. Ludzkość by nie przetrwała, gdyby to było takie trudne.

Jeśli chodzi o warstwę tekstową, wydaje mi się, że to najbardziej osobista płyta Indios Bravos, zgodzisz się ze mną?

Myślę, że jest tak samo osobista, jak wszystkie inne. Co prawda na poprzednich płytach nie wyznawaliśmy miłości naszym dzieciom, ale wyznawaliśmy ją naszym kobietom. Miłość, to miłość, każde jej wyznanie jest czymś osobistym. Poza tym na płycie jest trzynaście piosenek, a tylko trzy z nich mówią o dzieciach, a nawet te, oprócz piosenki tytułowej, jeśli się nie zna kontekstu, można zinterpretować jako wyznanie miłosne dla kogokolwiek.

Czy czujesz się osobą spełnioną? Pod względem muzycznym jak i życiowym?

Tak, jak wyznałem w tekście piosenki "Czas spełnienia 2" mam teraz dzięki narodzinom Poli swój czas spełnienia. Zrozumiałem, co jest najważniejsze i poznałem zupełnie nowy rodzaj miłości, którego istnienia nawet się nie domyślałem. Jeśli zaś chodzi o moją działalność muzyczną, to ciągle czuję niedosyt, wciąż nie nagrałem płyty życia, i choć z JATATY jestem bardzo zadowolony, to mam nadzieję, że następna będzie dużo lepsza.

Jesteś autorem tekstów w większości kawałkach Indios Bravos, skąd czerpiesz inspiracje do utworów?

Najczęściej z własnych obserwacji i przemyśleń, ale też z książek, filmów i opowieści innych ludzi. Często, kiedy czytam mimowolnie zamyślam się i analizuję, to co zwróciło moją uwagę, i równie często przerywam czytanie na rzecz pisania. I to nie jest tak, że chcę napisać tekst, ja go po prostu muszę w tym momencie napisać, a raczej zapisać, bo większości przypadków pojawia się nie wiadomo skąd, linijka za linijką i dopiero po postawieniu ostatniej kropki dowiaduję się o czym jest.

Jakich tematów nie poruszałbyś w swoich tekstach?

Nie ma dla mnie tematów tabu, ale z tego co zauważam, moje teksty nie są przypisane do miejsca i czasu, będą więc tak samo aktualne za kilka lat, jak dziś. Tekst do "Czasu spełnienia" napisałem prawie 30 lat temu, a z wielkim zapałem wyśpiewują go dzisiejsze nastolatki, mało tego, ten wers, że "ja nie chciałbym tak po prostu przeminąć" staje się podczas koncertów wspólnym hymnem ich, i rówieśników ich rodziców.

Byłeś członkiem zespołów: Grass, Kolaboranci, Dum Dum i oczywiście Hey, czym dla Piotra Banacha jest muzyka? Całym światem?

Kiedyś była, już nie jest. Jest integralną częścią mojego świata, ale nie nim samym. Jestem smakoszem życia, interesują mnie wszystkie jego smaki, muzyka jest przesmaczna, ale gdybym żywił się tylko nią, dostałbym anemii. 

Jesteś obecny na scenie już prawie 30 lat. Masz jeszcze jakieś marzenia dotyczące muzyki?

Oczywiście, całe mnóstwo. Chciałbym nauczyć się grać na jakimś instrumencie na poziomie mistrzowskim, chciałbym współpracować z ludźmi, którzy taki poziom osiągnęli, chciałbym zagrać w miejscach, które zapisały się w historii muzyki, chciałbym nagrać płytę, po nagraniu której stwierdziłbym, że niczego lepszego już nie nagram.  

A z kim chciałbyś wystąpić na jednej scenie?

Tak, jak już wspomniałem z Mistrzami. Z ludźmi, którzy grając opowiadają jakąś historię i robią to tak, że historia ta staje się naszym tu i teraz.

Czy mając taką możliwość zmieniłbyś coś w swojej dotychczasowej karierze muzycznej?

Ćwiczyłbym wprawki, więcej się uczył, czytał instrukcje obsługi i podręczniki użytkownika, mniej ufał, a bardziej kontrolował, nie popełniałbym grzechów zaniechania i nie marnował szans.

Grasz na gitarze, ale też na perkusji, bębnach. Ile instrumentów w domu posiada Piotr Banach?

Całkiem sporo, ale żadnym rekordzistą tu nie jestem. Taki Andrzej Smolik przebija mnie kilkunastokrotnie. Mam kilkanaście gitar, kilka instrumentów klawiszowych i trochę perkusyjnych.

16 lat Indios Bravos na Polskiej scenie...Jaki to był dla Was okres? Początki wiadomo ciężkie przebicie się, utrzymanie na tej scenie, a teraz? W jakim miejscu jest teraz zespół Indios Bravos?

W bardzo przyjemnym. Mamy swoją publiczność, która zapewnia nam całkiem przyzwoitą frekwencję na koncertach, mamy swój rozpoznawalny styl, otrzymujemy olbrzymie ilości bardzo nam miłych opinii i dowodów sympatii, praktycznie jak rok długi jesteśmy w trasie grając, tak w małych klubach, jak i na dużych, otwartych scenach.

Prowadzisz jeszcze jeden projekt Ludzie Mili, opowiedz nam coś o nim?

Opowiem jak się odwiesi, bo póki co jest zawieszony i nie wiadomo jak długo to potrwa.

Zbliża się Nowy Rok. Czego Ci życzyć, zespół ma już jakieś plany?

Po prostu - szczęśliwego Nowego Roku, czego i my wam oczywiście życzymy, a co do przyszłorocznych planów, to myślimy o reedycji płyty PART ONE, bo właśnie minie 15 lat od jej nagrania, a gdy już to zrobimy, to pewnie ruszymy w trasę promocyjną, czyli nic nowego.

Komentarze: