Kilka tygodni pisaliśmy o absurdalnych cenach płyt w sieci sklepów Empik. W felietonie Karola Ludwikowskiego "Płyty w Polsce dobrem luksusowym?" podaliśmy kilka przykładów zawyżonych cen płyt w Empikach. Nową płytę Ozziego Osbourna bardziej opłacało mi się zamówić z brytyjskiego Amazona, o połowę taniej niż w Polsce! W Empiku musiałbym zapłacić z przesyłką ponad 90zł!
Na brytyjskim Amazonie kupiłem też kilka polskich płyt. m.in. pierwszy album Lady Pank. Egzemplarze nowe, oryginalne zapakowane. Z przesyłką do Polski taniej niż w Empiku. Czy może być coś bardziej abusurdalnego? Może...
Dzisiaj Litza z Luxtoredy na własnej skórze przekonał się o marżach sieci Empik:
"Dzisiaj musiałem kupić jeden egzemplarz własnej płyty bo spotkałem na świątecznych zakupach w Malta Markecie starego przyjaciela i chciałem mu dać Buraki. Więc odważyłem się wejść do empiku. Patrzę i oczom nie wierzę. Cena 54,99 !!!! Nie polecam tej marży." - napisał artysta na facebooku.
Bez komentarza...