Zapraszamy na nasz wywiad z członkami grupy Arshenic!
Na początku czerwca wydaliście singla „Bloodsucker”. Jak wrażenia po jego odbiorze?
Bloodsucker, to pierwszy z 4 singli, które wydamy tego lata! Kolejny, Extraterrestrial, już w przyszły piątek! Jesteśmy zachwyceni odbiorem Bloodsucker. Pierwszy raz mieliśmy przyjemność bycia puszczanym w Antyradio, to dla nas duże przeżycie. Dostajemy także dużo maili od dziennikarzy z innych redakcji, o chęci puszczania tego utworu, co ogromnie nas cieszy.
Kto z Was wyssał najwięcej krwi w tej branży?
Było kilka sytuacji, które były dla nas ciężkie. Jak wszystkim artystom, przykro nam jest, gdy spotykamy się z odrzuceniem, ale takim najgorszym rozczarowaniem jest nasza poprzednia wytwórnia Sliptrick Records, która nie rozliczyła się z nami za sprzedaż naszych płyt i streamu i do tej pory sprzedaje nasze płyty CD na całym świecie nielegalnie i nic nie możemy z tym zrobić, ponieważ koszt rozprawy sądowej we Włoszech, byłby zbyt wielki... Wybacz powagę ;).
Jaka jest Waszym zdaniem kondycja muzyki heavy metal w Polsce?
Jest mnóstwo świetnych i niedocenionych zespołów oraz setki, które dopiero zaczynają i mogą być świetne za jakiś czas. Muzycy to ambitne bestie, brakuje nam jednak w większości budżetu na rozwój, o jakim marzymy.
Czy media dobrze Was traktują?
Nas osobiście? Ostatnio coraz lepiej!
Dajcie się trochej bliżej poznać. Poproszę kilka zdań o każdym z członków zespołu, zaczynając od jego liderki.
Ofilia – żywioł: ogień, kreatywna czarownica, która nienawidzi nudy, kocha zwierzęta czasem bardziej niż ludzi, równie urocza jak asertywna, z czym niektórzy mają spory problem, o ambicji większej niż jej siły przerobowe xD.
Vlad – żywioł: powietrze, introwertyk i intelektualista z tendencją do prokrastynacji, eksperymentujący z różnymi stanami świadomości. Tak utalentowany, jak chaotyczny. Lubi dwudziestolatki i kąpiele w jeziorze. Typ cichego człowieka, który milczy na imprezie, ale kiedy już się odezwie, pozostawia innych w szoku.
Bartosz – żywioł: woda. Zawsze można na niego liczyć - jeśli jest Twoim przyjacielem, możesz do niego zadzwonić w środku nocy, by wyciągnął cię z kicia. Tolerancyjny i otwarty. Gdyby był zwierzęciem, byłby golden retrieverem, wszyscy kochają goldeny. :))
Czego sami słuchacie w wolnej chwili?
Ofilia: Podcastów na temat muzycznego marketingu i historii kryminalnych.
Vlad: Staram się szukać czegoś nowego, nowych inspiracji ze świata rocka, metalu i muzyki elektronicznej, ale wracam też do starszych rzeczy. Ostatnio jest to Danzig a z nowszych rzeczy nowa płyta The Devil Wears Prada.
Bartosz: Zwykle szukam czegoś, co może mnie rozwinąć – ostatnio jest to jazz, na przykład Immortal Onion, lub muzyka progresywna. Wracam do starych nagrań np. zespołu Porcupine tree. Czasem słucham też muzyki towarzyszącej, podczas której nie muszę się skupiać nad tym co się w niej dzieje. Wtedy włączam takie zespoły jak Soli, a zdarza mi się też włączyć coś z polskiego hip hopu.
Ofilia - skąd bierzesz swoje pokręcone stylizacje?
Z internetu. Jestem fanką kilku firm produkujących ciuchy alternatywne. Jedną z nich jest Killstar. Potwornie podobają mi się ich grafiki, więc wyśledziłam ich autora i to on stworzył okładkę do naszych najnowszych singli.
Jaki koncert utkwił Wam najbardziej w pamięci? Wasz i nie Wasz...
Vlad: Jak chodzi o nasz koncert to dla mnie jest to premiera płyty Final Collision w klubie Protokultura, z której nakręciliśmy 2 teledyski. Koncerty innych artystów... Było tego sporo, ale ostatnio byłem na trójce Leprous, Klone, Maraton i szczególnie ten ostatni przypadł mi do gustu, świetny performance.
Bartosz: Koncerty innych zespołów, które zapadły mi w pamięć to na przykład koncert Ego Fall, czyli mongolski metalcore. Zrobił na mnie wrażenie także Zeal & Ardord, który słyszeliśmy na trasie, którą grali z Behemoth.
Nie planujecie płyty, ale co miesiąc chcecie wydawać single. Dlaczego? Takie podejście do swojej pracy ma juz wielu zagranicznych artystów. Kto dziś pamięta, że kiedyś single też wychodziły na mini winylach czy CD…
Ofilia: Po wydaniu płyty Final Collision postanowiłam spróbować innej formuły. Praca nad płytą zajmuje około 3 lat, od momentu pisania do chwili wydania. To czas, kiedy trzeba się skupić, zniknąć z mediów. Czasem odbudowanie relacji bywa trudne. Obserwuję sposób postępowania największych wytwórni i widzę, że liczy się częstotliwość a nie ilość publikowanego materiału. Każdy z naszych singli jest dodatkowo zupełnie inny. Bloodsucker to radiowy hit, który podoba się osobom, które wychowały się w czasach popularności nu metalu. Extraterrestial, który wyjdzie w piątek, to metalcoreowy kawałek, który poruszy fanów takich zespołów jak In This Moment, czy Mansona. Black Goat, to połączenie progresywnej ballady i ciężkiego alternatywnego metalu. Ostatni z czwórki, Lucid, nawiązuje do klimatu, jaki stworzyliśmy w Final Collision, jest jednak bardziej zaawansowany w swojej formie niż nasze poprzednie kompozycje. Bardzo ciekawi nas, jaki będzie odbiór tych kawałków i który najbardziej spodoba się słuchaczom.
Arshenic to polski zespół z żeńskim frontem, grający ciężką muzykę z pogranicza rocka i metalu. Drugi w ich karierze pełny album, Final Collision, wydany został w 2019 roku z wytwórnią Sliptrick Records. W zeszłym roku na początku pandemii, Arshenic wydał cover utworu „Where did you sleep last night”, wraz z teledyskiem kręconym między innymi na klifach w Gdyni Orłowo.
W tym samym roku Ofilia, wokalistka zespołu, została nominowana przez międzynarodowe jury do nagrody za Najlepszy Czysty Wokal 2020 FemMetal – Female Goddesses of Metal i zajęła pierwsze miejsce w tej kategorii!
W tym roku zespół wyda 4 nowe single, które będą się pojawiały co miesiąc, w pierwszy piątek miesiąca, zaczynając od czerwca. Każdy z utworów będzie różnił się stylistyką i ciężarem. Dla osób, które znają album Final Collision, nie będzie to zaskoczeniem. Arshenic tworzy różnorodne kompozycje nawiązując do alternatywnego metalu, nordyckiego folku, dark rocka metalcore'u, czy numetalu. Przy zachowaniu średniego tempa utworów, połączeniu czystych wokali z dodatkiem screamów i growli, daje to ciężkie, mroczne, ale i bardzo melodyjne brzmienie całości. Nowe wydawnictwa charakteryzuje wykorzystanie niestandardowego metrum, które nadaje utworom progresywne brzmienie. Celem było stworzenie czegoś nowego, co zaskoczy słuchacza, ale będzie również nawiązywać do drogi wyznaczonej przez największych swojego gatunku.