Marek "Maniol" Manicki (Highway): "Ciężko jest nam cokolwiek planować w obliczu takiej sytuacji"

Marek "Maniol" Manicki (Highway): "Ciężko jest nam cokolwiek planować w obliczu takiej sytuacji"

W ogniu naszych pytań stanął lider i załyżyciel zespołu Highway   Marek "Maniol" Manicki!

Rozmowę przeprowadził Przemek Kokot.

PRZEMEK: Spotykamy się przy okazji premiery najnowszego albumu grupy Highway, jest to album koncertowy...

MAREK: Cóż, wszystko zaczęło się spontanicznie, bez planów i oczekiwań. Najpierw postanowiliśmy zagrać koncert, zwykły, kolejny. Potem okazało się, że dobrym pomysłem będzie świętowanie na tym koncercie 18-tych urodzin działalności zespołu. Następny pomysł był taki, żeby zaprosić kilka zespołów i zrobić z tego wydarzenie festiwalowe zwane Highway Fest. No i tak się to odbyło, wystąpiły cztery zespoły. Event odbył się w zabytkowej Kopalni Guido w Zabrzu, 320 metrów pod ziemią. Zespół Highway zagrał na finał wraz zaproszonymi gośćmi długi koncert urodzinowy, prezentując repertuar z każdego okresu swojej działalności. Nie było jednak planów wydawniczych. Postanowiliśmy jednak nagrać dla siebie ten koncert, na pamiątkę. No i nagraliśmy. Tak się pięknie złożyło, że ekipa TV Zabrze przybyła na ten koncert i zarejestrowała na 4 kamery cały nasz koncert. Pojawił się więc pomysł, aby popracować nad dźwiękiem, który zarejestrowaliśmy i przekazać to do położenia pod obraz. Jak się okazało, nagranie jest tak dobre, że postanowiliśmy wydać je również w wersji audio na dwupłytowym wydawnictwie CD. A więc wiele w tym wszystkim było przypadku, ale efekt jest bardzo dobry. Płyta audio jest już po premierze, wersja video pojawi się niebawem, będzie dostępna na naszym kanale YouTube.

Kiedy narodził się pomysł, żeby zrobić taki koncert i żeby on odbył się 300 metrów pod ziemią w Kopalni Guido?

Właściwie częściowo powiedziałem o tym przy poprzednim pytaniu. Dlaczego Kopalnia Guido? To był już nasz trzeci koncert w tej kopalni, a drugi w tej pięknej koncertowej sali. To bardzo dobre miejsce do grania – jest dobra akustyka i klimat taki nasz, śląski!

Zadam pytanie trochę bardziej techniczne, niektórych czytelników może zainteresować   jak z akustyką w takim miejscu?

W Kopalni Guido 320 metrów pod ziemią znajduje się specjalna sala koncertowa z bardzo dobrą akustyką.

A przygotowania? Zwiezienie sprzętu, montaż sceny i podobne kwestie?

Przygotowania trwały od wczesnych godzin rannych, zwóz sprzętu windą pod ziemię, transportowanie go na miejsce na wozach górniczych – takich samych jakimi transportuje się urobek – a później próby. Na szczęście mamy swoją własną, bardzo sprawną ekipę techniczną pod wodzą Patryka Maciaka, która poradziła sobie z tym doskonale. A zespół przygotował na tą okazję specjalną setlistę – ale to można zweryfikować, przesłuchując w całości na płycie "Wszyscy Razem".

Trudno było zebrać tak znakomitych gości? Byłem na tym koncercie i miałem wrażenie, że co 2 utwory ktoś nowy wchodzi na scenę.

Na scenie zagościło w sumie 15 osób. Zespół, wspaniały prowadzący (Janusz Marek), chórki (Aneta Romańczyk i Joanna Reczyńska) i 6 gości. Gitarzyści Smok Smoczkiewicz i Radek Kopeć grali tego dnia przed nami ze swoimi zespołami, więc była okazja zagrać coś razem, bo znamy się i szanujemy od dawna. Krzysztof "Cegła" Sergiel z kolei to do niedawna nasz gitarzysta, którego miejsce w zespole zajmuje obecnie jego syn Olaf. Jego obecność na tym koncercie była więc dla nas czymś oczywistym i naturalnym. Kolejnym gościem był Wojtek Klich, człowiek, którego darzymy ogromnym szacunkiem i cieszymy się, że był z nami tego wieczoru na scenie. No i w końcu Alicja Boncol, gwiazda muzyki country, która świetnie zaśpiewała jeden z naszych countrowych numerów. Jak dotąd nigdy kobieta nie śpiewała z Highway, oczywiście pomijając wspaniałe chórki. Pomyślałem sobie: jeśli country, to tylko Ala – i tak się stało. No i na koniec Janusz Estep Wykpisz – wspaniały wokalista, który na finał zaśpiewał z nami nasz hymn, czyli utwór "Taki Dzień". Cóż, Estep nagrywał z nami ten utwór w studiu nagrań w 2005 roku i jego głos zawsze dodaje artyzmu w tym utworze. Na finał na scenę dołączyli pozostali goście i utwór "Taki Dzień" zyskał chyba najlepsze wykonanie w historii, na szczęście mamy to na płycie [śmiech].

Przedstaw może obecnych kolegów i od jakiego czasu są w Highwayu, bo nie każdy się orientuje, ale w tym podstawowym składzie zaszły w ostatnich latach różne zmiany.

Ja i Peruła jesteśmy w zespole od początku. Kolejny według stażu jest Koszał, który jest w zespole od 2011 roku, po nim Zyga od 2012 roku, Jankes od 2014 roku, a najmłodszy i wiekiem i stażem jest Cichy, który dołączył do nas w drugiej połowie ubiegłego roku. Cóż, w zespole Highway było wiele zmian, które wynikały z bardzo różnych przyczyn – po prostu, życie. Tak naprawdę to od przyjścia Jankesa skład jest bardzo stabilny, jedyne zmiany w ostatnich 6 latach odbywały się na stanowisku gitarzysty solowego. Myślę, że w tym składzie mamy fajny potencjał, mam nadzieję, że potwierdzą to nowe numery, które teraz razem robimy.

A jakie plany ma zespół na najbliższy czas? Macie może jakiś materiał na nową płytę?

Tak, nowe utwory już powstają. Dwa są właściwie gotowe, kolejne dwa są do ogrania, jest też kilka zaległych tematów, które czekają na swoją studyjną szansę od lat. Chcielibyśmy płytę studyjną wydać w przyszłym roku, bo to będzie nasz dwudziesty rok działalności. Pytanie, czy będzie nas stać, bo mocno nadwyrężyliśmy swój budżet wydając nieplanową płytę koncertową. Dziś jednak pieniądze nie są najważniejsze, bo przyszło nam się zmierzyć z ogromnym wyzwaniem zwanym koronawirus. Wszystko się zatrzymało, nie ma prób, spotkań, że o koncertach już nie wspomnę. Ciężko jest więc cokolwiek dziś planować w obliczu takiej sytuacji. Czas pokaże.

Pochodzicie z różnych śląskich miast, ale w biografii na waszej stronie internetowej określacie się z Zabrza. Macie wsparcie Urzędu Miasta przy promocji i organizacji koncertów czy nagrywaniu płyt?

Zawsze uważałem, że zespół jest z tego miasta, w którym ma swoją "siedzibę". My mamy swoje próby od samego początku na sali prób w Zabrzu. W Zabrzu powstały wszystkie nasze utwory. Naturalne więc, że zespół jest z Zabrza. To podobnie jak z firmą – firma jest z tego miasta, w którym ma siedzibę, choć często bywa to mylące. Niestety nie mamy żadnego wsparcia ze strony Urzędu Miasta, ale tak naprawdę, nigdy o to nie zabiegaliśmy. Trzeba jednak przyznać, że zawsze mogę liczyć na wsparcie medialne Głosu Zabrza czy Telewizji TV Zabrze, a progi Teatru Nowego i Kopalni Guido są dla nas zawsze szeroko otwarte. Szanujemy to miasto.

Dziękuję za rozmowę i powodzenia!

Dziękuję i pozdrawiam!

Korekta: Mateusz M. Godoń

Komentarze: