
We wtorek, 28 maja 2013 ukaże się jego debiutancki album "Comfort and Happiness". Z Dawidem Podsiadło, zwycięzcą programu X-Factor, rozmawia Paweł Niestrój.
Dawid Podsiadło: Ponieważ wydaje mi się, że istnieją ważniejsze rzeczy, które warto wziąć pod uwagę niż nieustanny bieg w stronę popularności, argumentując go tylko tym, że zaraz ta popularność przeminie. Trzeba było przemyśleć rozsądnie przyszłość, za i przeciw. I dopiero zacząć działać.
Nasz zespół jest brytyjsko rockowy i nazywa się Curly Heads, i to prawda nie zaprzestaliśmy działalności. Dwa lata temu graliśmy z czystej przyjemności grania. Chłopaki się rozglądały bo to skromne chłopaki są. Aczkolwiek jak Pan sugeruje dzisiaj faktycznie jesteśmy dalej. Zarówno w sensie technicznym, jak i dojrzałości emocjonalnej, muzycznej.
Mimo popularności programu, nigdy nie używaliśmy sukcesu, jaki odniosłem, do promocji zespołu. Dlatego nie było przytłaczającej ilości zaproszeń na koncerty, graliśmy tyle ile byliśmy w stanie. A nad płytą nigdy tak naprawdę nie pracowałem. Utwory na Comfort and Happiness powstawały na przestrzeni 4 lat wstecz, gdzieś zawsze między innymi czynnościami.
Większość utworów bazuje na pomysłach, których jestem autorem. Kilka stworzyliśmy z Bogdanem Kondrackim, producentem. Teksty angielskie również są moje, a polskie napisała Karolina Kozak. Zarówno teksty angielskie, które wyszły spod mojej ręki jak i pomysły, z których składa się cały album byłyby niczym gdyby Bogdan i Karola nie włożyli w nie czegoś świeżego, bardziej profesjonalnego. Gdyby nie było w nich części duszy wyżej wymienionego duetu.
Utwór nie ukazał się na tej płycie, ponieważ oprócz gościnnego udzialu w nim, nie miałem z nim nic więcej wspólnego w aspekcie twórczym.
A chciałem, żeby ten album, debiutancki był albumem w pełni autorskim.
Podczas tworzenia brzmienia nie myśleliśmy jakie powinno być, dodawaliśmy instrumenty które uważaliśmy za koniecznie do podkreślenia dramaturgii, emocjonalności danego utworu. Mamy kilka elektronicznych bajerów, ale gitary odgrywają równie ważną rolę. Wydaje mi się, że większość płyty to jednak rockowe ballady. Mniej więcej.
Na pewno chciałbym pokazać ten materiał poza granicami naszego kraju. Ale nie dlatego teksty są w języku angielskim. Po angielsku są dlatego, że zdecydowanie ten wokalista lepiej sobie radzi śpiewając w tym języku.
Trasa mam nadzieję, że nadejdzie szybko, zaczyna na razie raczkować, ale miejmy nadzieję, że urośnie, zespoły przygotowują się do stworzenia własnego albumu, a płyta solowa na pewno nadejdzie szybciej niż się spodziewamy.