Jego płyta "Wracam do domu" przez wiele osób z branży "reggae" została okrzyknięta największym wydarzeniem roku. Czy czuje na sobie presję otoczenia? Z Damianem SyjonFam rozmawia Przemek Kokot.
Każdy dzień przynosi coś nowego, możliwość realizowania się w różnych sferach życia. Pokonywania swoich niemocy. Doświadczania miłości, bycia ojcem, mężem, muzykiem, przewodnikiem. Jestem szczęśliwy i wdzięczny za to, że mogę tego wszystkiego doświadczać.
Oprócz disco polo i muzyki poważnej, w różnych okresach mojego życia towarzyszyli mi różni wykonawcy, reprezentujący najróżniejsze gatunki. Od Jacksona, przez Sepulturę, Doorsów, Milesa Davisa, Boba Marleya, The Roots, Common itd. , potem w pewnym momencie powróciło reggae, ale z podwojoną mocą. Dziś słucham głównie reggae, artystów którzy mają coś konkretnego do przekazania jak: Protoje, Chronixx, Midnite, Jr Gong, ale lubię też Nnekę, Knaana, Mushinah, Bonobo, lista jest długa.
Samodzielności, tolerancji i nie wrzucania ludzi do jednego wora. Tego, że Ziemia jest pięknym miejscem, na którym żyje mnóstwo bardzo ciekawych ludzi, którzy swoim zachowaniem i energią jaką ze sobą niosą reprezentują miejsce z którego pochodzą. Ja nie jestem wyjątkiem od tej reguły.
Na początku 2013 roku zdecydowałem się na nagranie własnej solowej płyty, ponieważ mam w sobie ogromną potrzebę tworzenia, śpiewania i dzielenia się tym z ludźmi. Solową dlatego, że chciałem zbudować to tym razem dokładnie tak jak czuję i otoczyć się ludźmi, którzy chcą to robić ze mną po mojemu. Tak się mówi solo, a przecież solo nie zrobiłbym nic. Management, który prowadzi moja żona Magda jest tutaj motorem napędowym. Wielu muzyków takich jak Watzek Wawrzyniak, K-Jah, D'Roots Brothers i inni bez których nie doszedłbym tu gdzie jestem.
Dużo się dzieje, przez cały rok odbywają się festiwale reggaeowe, a w lecie praktycznie co weekend jest gdzieś impreza. Mamy zawodowców, którzy są na scenie już od lat, ale mamy też nową falę jak The Wiff czy Diego ze Zjednoczenie Soundsystem. Myślę, że zbliża się jakiś przełom, że w Polsce wydarzy się to co wydarzyło się na Jamajce z powrotem roots reggae i wszyscy na tym skorzystamy – słuchacze i artyści.
Większość z tego co proponuje nam dzisiejszy świat można nazwać miernotą. To co jemy jest napompowane chemią, to co kupujemy jest nietrwałe i kiepskiej jakości. W radiu grają muzykę mówiącą o niczym, a w telewizji puszczają programy rozrywkowe, które są oparte albo na wyśmiewaniu się z kogoś, albo czynią z nas sędziów. Nie wiem co to za kierunek, ale na pewno nie chcę tam iść.
Wracam do Domu, w którym czuję się bezpiecznie. Do Domu, który zbudowany jest na mocnym, solidnym fundamencie wartości podawanych przez moich przodków, na szacunku do drugiego człowieka.
Nie. Wręcz przeciwnie, czuję wsparcie artystów, którzy są już o mile dalej niż ja na muzycznej drodze. Dziękuję za każde Dobre Słowo i konstruktywną krytykę, które pomagają mi się dalej rozwijać.
Są w nas dwa głosy – głos serca i głos rozumu. Kiedy jesteśmy dziećmi to serce ma najwięcej do powiedzenia. W wyniku doświadczeń życiowych z wiekiem serce zostaje zepchnięte na drugi plan, a rozum zajmuje jego miejsce. Ja wierzę, że w każdym okresie życia to serce powinno mieć pierwszy głos, a rozum niech będzie doradcą. To mój sposób na harmonię ducha – rób to co kochasz, otaczaj się tym. To nie pieniądze tylko szczęście jest Twoim celem.
Pierwsza myśl jest najczęściej najtrafniejsza, a ona pochodzi z serca, i ważne aby o tym pamiętać.
Zapraszam gorąco, jeśli będziecie w okolicy:
04.10 Warszawa RÓBREGE
11.10 Piotrków Tryb. ŚPIRALA
12.10 Wrocław ŁYKEND
24.10 Piekary Śląskie PIEKARNIK
25.10 Wodzisław Śląski SZUFLADA
06.11 Kraków FORTY KLEPARZ
07.11 Bielsko – Biała ROCK GALERIA
08.11 Sosnowiec 2DOORS
09.11 Mikołów FRAKTAL
14.11 Chojnice CYNAMON
15.11 Gdańsk WYDZIAŁ REMONTOWY
22.11 Świdnik KINO LOT
Dziękuję, Pozdrawiam