Civil War: politycy są zdolni do wszystkiego, byle tylko sięgnąć po władzę.

Civil War: politycy są zdolni do wszystkiego, byle tylko sięgnąć po władzę.

Metalowy poeta z Borlänge - Nils Patrik Johansson opowiada o nowej płycie Civil War.

Chociaż wielu fanów heavy metalu kojarzy zespół Civil War głównie przez pryzmat jego powiązań z Sabatonem, nie ulega wątpliwości, że ta pierwsza grupa coraz śmielej buduje własną markę. Wielki wpływ na tworzenie wizerunku zespołu ma jego frontman Nils Patrik Johansson, znany także ze współpracy z Astral Doors i Lion's Share. W wywiadzie udzielonym specjalnie dla naszego portalu, Patrik opowiada między innymi o najnowszej płycie Civil War i wyjaśnia, czemu twórcy tekstów piosenek muszą być również poetami. Zapraszamy do lektury!

Mateusz M. Godoń: Czy mógłbyś pokrótce przybliżyć fanom z Polski początki Civil War?

NPJ: Jasne! Zespół powstał po rozpadzie oryginalnego składu Sabatonu, w 2012 roku. Kiedy dowiedziałem się, że czterej członkowie Sabatonu odchodzą z tej kapeli, powiedziałem mojemu kumplowi Gunnarowi – który na co dzień jest technikiem zajmującym się perkusją Daniela Mullbacka – że jestem w gotowości, jeśli chłopaki chcieliby sformować nowy zespół. 2 dni później Mullback zadzwonił do mnie – a reszta jest historią…☺

Drugi album Civil War pojawił się w sprzedaży kilka dni temu – chociaż z naszych rozmów przy okazji waszej ostatniej wizyty w Polsce pamiętam, że już wtedy (w lutym 2014 r. – przyp. red.) pracowaliście nad tym albumem. Co spowodowało tę „obsuwę”?

Tak naprawdę album był nagrany i gotowy do wydania już w czerwcu zeszłego roku, jednak Napalm Records – nasza nowa wytwórnia – uznała, że będzie lepiej, jeśli wypuścimy go wiosną 2015 roku. I dlatego machina Civil War ruszyła ponownie dopiero teraz!

Czy data premiery – Dzień Zwycięstwa, 8 maja, dokładnie w siedemdziesiątą rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie – została wybrana celowo?

Niestety nie – chyba że ktoś z Napalmu wpadł na ten, skądinąd całkiem ciekawy, pomysł… ☺

Jakie są Twoje odczucia odnośnie nowego albumu?

Cóż, jestem bardzo zadowolony z tej płyty! Nagrałem dotąd w sumie mniej więcej 18 albumów z wszystkimi moimi zespołami, ale jak dotąd z żadnego nie byłem tak dumny, jak z „Gods and Generals”. Mam nadzieję, że stanie się on prawdziwym klasykiem, który dotrze do naprawdę sporego grona słuchaczy.

Jakie są główne różnice między „Gods and Generals” i poprzednią płytą, „The Killer Angels”?

Myślę, że „Gods and Generals” jest naturalnym następcą naszej pierwszej płyty – chociaż nowy album ma w moim odczuciu dużo cięższe brzmienie, niż poprzedni. A przede wszystkim – „Gods and Generals” udowadnia, że jesteśmy jednym z najlepszych zespołów na świecie! ☺

Co stanowiło dla Ciebie inspirację w trakcie tworzenia utworów na tą płytę?

Kiedy piszę piosenki, moją inspiracją dla tekstu może być dosłownie cokolwiek. Uważam się za swego rodzaju „metalowego poetę” (śmiech). Piszę teksty takie, bym naprawdę lubił je śpiewać. Udało mi się wypracować rodzaj specyficznego języka, którym posługuję się w trakcie pisania piosenek – coś, co można określić jako "hardrock English". Dobrym przykładem jest fragment tekstu do "Bay of Pigs". Śpiewam "Hookers of greed; power horny" (dosłownie tłumaczone na polski: "dziwki z chciwości; żądne władzy" - przyp. red.). To zdanie skonstruowane w taki sposób, jakiego nigdy nie użyłbyś w potocznym angielskim, ale gdy śpiewasz hardrockowe kawałki – brzmi świetnie! A w tym konkretnym wersie chodziło o to, by przekazać, że politycy są zdolni do wszystkiego, byle tylko sięgnąć po władzę.

Którą piosenkę z nowego albumu uważasz za swoją ulubioną?

Wszystkie są moimi ulubionymi! ☺ Ale jeśli musiałbym wybrać tą jedną, jedyną – byłby to utwór "Admiral over the Oceans". Czemu? To po prostu świetny, mocny kawałek, a Petrus gra w nim cholernie dobrą solówkę!

Skoro już wspomniałeś o Petrusie, to warto w tym miejscu poruszyć kwestię ostatnich zmian w składzie zespołu. Podczas gdy Petrus Granar dołączył do zespołu, odeszli z niego Oskar Montelius i Pizza Ericsson. Co było powodem tych wszystkich transferów? Czy znaleźliście już następcę Pizzy - a jeśli nie, to jak poradzicie sobie z graniem koncertów bez basisty?

Cóż, Oskar zdecydował się odejść w zasadzie jeszcze przed nagraniem albumu – zagrał na nim tylko w jednej piosence. Czuł się już mocno wypalony od czasu tych wszystkich długich tras z Sabatonem – jego odejście dla nikogo nie było więc niespodzianką. Zastąpił go Petrus, który już wcześniej był blisko zespołu przez długi czas (służył pomocą m.in. jako technik od gitar - przyp. red.).  Z kolei, jeśli chodzi o Pizzę – cóż, musieliśmy go wyrzucić z zespołu – w innym wypadku mogłoby to się skończyć nawet zakończeniem istnienia Civil War! Wolałbym nie mówić o tym więcej – pewne sprawy powinny po prostu pozostać pomiędzy członkami kapeli. Póki co nie mamy nikogo na jego miejsce, więc na razie na koncertach będziemy mieć linię basu z taśmy. Może to i trochę nietypowe, ale praktycznie wszystkie zespoły mają mnóstwo rzeczy puszczanych z taśmy na koncertach – choćby Sabaton miał nagraną linię klawiszy! Czemu więc my na razie nie możemy puszczać basów z taśmy?

Jako frontman aż trzech grup, muisz być bardzo zajętym człowiekiem! Ciężko jest znaleźć czas dla każdej z nich? Czy twoje trzecie, obok Civil War i Astral Doors, muzyczne dziecko – czyli Lion's Share - ma szansę powrócić z nowym materiałem w najbliższej przyszłości?

Zobaczymy, jak się sprawy potoczą, ale mamy trochę nowych piosenek przygotowanych dla Lion's Share. Zostaną wydane po prostu, kiedy czas będzie na to odpowiedni. Ale bycie w wielu zespołach nie stanowi dla mnie problemu: Civil War stoi obecnie na pierwszym miejscu i reszta zespołów dobrze o tym wie – każdy czeka na swoją kolej.

--> Przeczytaj także: Nasza recenzja: Gods and Generals

A czym interesujesz się poza światem muzyki?

Sportem! Uwielbiam hokej na lodzie i piłkę nożną. Jestem też całkiem dobrym wędkarzem – kocham czasem wypłynąć na środek rzeki, by spróbować złapać parę wielkich bestii ☺

Jakie są przyszłe plany Civil War? Zamierzacie powrócić do Polski, by promować "Gods and Generals"?

Na pewno! Jeśli chodzi o klimat dla heavy metalu, Polska jest absolutnie jednym z najlepszych krajów na świecie! Mam same dobre wspomnienia z moich koncertów w Polsce.

Na koniec – pytanie z lekkim przymróżeniem oka! Ponieważ wasze albumy mają takie same tytuły jak dwie pierwsze książki ze słynnej trylogii o amerykańskiej wojnie secesyjnej (w USA znanej jako po prostu jako wojna domowa – Civil War – przyp. red.), którą napisali Michael i Jeff Shaara – przypuszczam, że to nie przypadek i można spokojnie założyć, że wasza kolejna płyta będzie zatytuowana "The Last Full Measure"? ☺

Myślę, że byłby to naturalny wybór, ale zarazem tak oczywisty, że pewnie zatytułujemy album jakoś inaczej. Tak czy inaczej, kolejna część tej naszej trylogii nadejdzie dopiero za parę lat, więc mamy jeszcze sporo czasu, by się nad tym zastanowić!

Komentarze: