Bartas Szymoniak: "Spojrzenie na świat oczami trzydziestolatka"

Bartas Szymoniak: "Spojrzenie na świat oczami trzydziestolatka"

Bartas Szymoniak stał się rozpoznawalny dzięki udziałowi w programie „Idol”. Później został wokalistą Sztywnego Pala Azji i nagrał z tym zespołem dwie płyty. A teraz przyszedł czas na pierwszy solowy materiał - „Miliony oszukanych dziewcząt i chłopców”. On właśnie stał się punktem wyjścia do rozmowy z artystą.

Robert Dłucik, Wyspa.fm: Solowy debiut po trzydziestce – w sam raz, czy sądzisz, że stało się to parę lat za późno?

Bartas Szymoniak: Nie. Stało się wtedy, kiedy miało się stać. Potrzebowałem czasu. Nie chciałem nagrywać czegoś, co nie będzie zgodne z moją wrażliwością muzyczną.

Kiedy powstał pierwszy utwór na „Miliony oszukanych dziewcząt i chłopców”?

Pierwszym były chyba „Narodziny”. Napisałem je około trzy lata temu.

Kobiecy wokal w tytułowym utworze miałeś „w głowie” od początku i dlaczego właśnie Georgina  Tarasiuk, dotąd kojarząca się z zupełnie innymi klimatami muzycznymi?

Zgadza się, ten kawałek z kolei napisałem nad morzem w Gdańsku, po jednym z koncertów w mieszkaniu mojej koleżanki. Pamiętam, że byłem bardzo szczęśliwy, ale jednocześnie przez moją głowę przebiegało wiele przemyśleń i niepokoju. I tekst i muzyka  powstały natychmiast w kilka minut. Od razu też wiedziałem, że będzie to duet. A dlaczego Georgina Tarasiuk? Bardzo lubię jej głos, dla mnie nieistotne jest to, kto w jakich klimatach się porusza. Ważne co potrafi. Z tego co mi wiadomo Georgina bardzo dużo teraz udziela się na scenie klubowej.  Cieszę się, że zgodziła się ze mną zaśpiewać. Zrobiła to pięknie.

Co do tytułu płyty: miłość to oszustwo, którego ofiarami padają miliony?

Nie do końca. Ta płyta  to spojrzenie na świat  oczami 30 latka. Nasze pokolenie, jest pierwszym, które doświadczyło relacji przez internet, portale randkowe i tak dalej... Szybki sex, powierzchowne znajomości, czas w którym miłość zaczęła być towarem deficytowym, Znacznie podnieśliśmy ilość rozwodów. Na naszych dziecięcych oczach rosły McDonaldy, centra handlowe. Natomiast wychowani zostaliśmy w analogowym świecie, pamiętamy szarzyznę komuny i buty Adidasa wysyłane przez ciocię z Niemiec czy USA… to wszystko bardzo rzutuje na psychikę. Mamy skomplikowaną wrażliwość. Do tego dodać fakt, że jesteśmy pokoleniem, któremu od dziecka jak mantrę wbijano do głowy, że tylko dzięki edukacji można osiągnąć sukces, zawyżyliśmy znacznie procent ludzi kończących studia, i nagle co?  Okazuje się, że dla wielu z nas nie ma miejsca w społeczeństwie. Nasze pokolenie jest pierwszym od lat masowo emigrującym. Zostaliśmy oszukani przez rzeczywistość w jakiej przyszło nam żyć.

Sporo na płycie folkowych brzmień. Chciałeś podkreślić, że w ten sposób, że jesteś chłopakiem „stąd”?

Niczego nie chciałem podkreślać, po prostu taka jest moja wrażliwość muzyczna. Wychowałem się w małej miejscowości, pięknej, spokojnej. Może dlatego.

Na studiach pisałeś pracę o polskiej muzyce alternatywnej. Jakie zespoły z tego nurtu miały na Ciebie największy wpływ? Znalazło się również w pracy miejsce na Sztywnego Pala Azji?

Pochodzę z miejscowości leżącej niedaleko Jarocina. W czasach kiedy festiwal święcił  triumfy i wyznaczał trendy w polskiej muzyce ja byłem jeszcze zbyt młody, by móc na niego jeździć. Z otwartą buzią słuchałem opowieści mojego kuzynostwa, które przyjeżdżało z koncertów i opowiadało co się tam dzieje. Pamiętam za to  dokładnie, kiedy jako niespełna trzyletnie  dziecko tato trzymał mnie na barana przed festiwalową sceną. Chyba dlatego, że niejako wychowałem się w tej atmosferze, bardzo bliska jest mi muzyka tamtych lat, doskonale ją rozumiem i po latach postanowiłem napisać o tym pracę magisterską. Oczywiście znalazło się w niej miejsce również dla Sztywnego Pala Azji. Natomiast największy wpływ na mnie spośród zespołów z tamtego okresu miały Kult, Chłopcy z Placu Broni, Republika i Dżem.

Jaki jest właściwie Twój aktualny status w zespole? Szpal zagrał wspominkowe koncerty w oryginalnym składzie, nagrał nową piosenkę z Leszkiem Nowakiem, ale na oficjalnej stronie internetowej wciąż widnieje Twoje zdjęcie w składzie.

Ze Sztywnym Palem Azji cały czas koncertujemy i nic się w tej kwesti nie zmieniło. Rozmawiałem z Jarkiem Kisińskim, że dodatkowo powstał projekt „Europa i Azja”, w którym występują starzy członkowie grupy. Kilka koncertów wspominkowych. Taką informację otrzymałem. To wszystko

Jakim doświadczeniem był dla Ciebie udział w „Idolu”?

Bardzo miło wspominam „Idola”. Początek wszystkiego. Zawarłem wówczas wiele przyjaźni na lata. Pamiętam też, że w tamtym czasie do wokalistów z tego typu programów środowisko alternatywne podchodziło raczej z dystansem, niechętnie. Musieliśmy wywalczyć sobie miejsce w ich szeregach. Dzisiaj to wszystko kompletnie się wymieszało. Mamy zupełnie inne czasy.

Komentarze: